W Bytomiu odwołano prezydenta oraz radnych. W Rudzie Śląskiej nie udało się. Co zaważyło?
Bytom i Ruda Śląska to dwa różne miasta, dwa różne konteksty. W Bytomiu prezydent podjął niepopularną decyzję o wprowadzeniu podatku deszczowego, co spotkało się z szerokim niezadowoleniem społeczeństwa. Natomiast w Rudzie Śląskiej nie było konkretnego konfliktu, który zmobilizowałby mieszkańców do głosowania podczas referendum.
Kampania przedreferendalna w jakim stopniu mogła zaważyć na takiej, a nie innej decyzji mieszkańców?
Zabrakło komunikacji pomiędzy komitetem referendalnym a mieszkańcami. Nie było wystarczająco silnej nici porozumienia. Brak konfliktu, o którym wspomniałem i brak wystarczająco jasnych argumentów za odwołaniem władz być może ostudziły zapał rudzian do głosowania.
Prezydent Koj zamieścił na łamach lokalnej, bytomskiej gazety ogłoszenie, zachęcające do zrezygnowania z odwiedzenia lokali referendalnych. W Rudzie Śląskiej to referendyści zdecydowali się na ostrą kampanię, czym zajął się sąd. To mogło mieć wpływ na decyzję głosujących?
Prezydent Koj sam sobie zaszkodził. W Rudzie Śląskiej działania referendystów mogły mieć również wpływ na taki wynik głosowania, ale najważniejsze są wspomniane możliwości mobilizacyjne. Do wymaganej frekwencji zabrakło tysiące, a nie jedynie setki głosów.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?