MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Udana wyprawa koszykarek sosnowieckiego Filara

Piotr Sobierajski
Trener Marek Juszkiewicz tłumaczy swoim podopiecznym, jak zaskoczyć rywalki.
Trener Marek Juszkiewicz tłumaczy swoim podopiecznym, jak zaskoczyć rywalki.
Pojedynek z Rybitwami Kraków miał duże znaczenie dla układu tabeli I ligi, bo gospodynie miały na koncie trzy wygrane, a Filar tylko jedno więcej. Bilans ten mógł się więc wyrównać, a zwycięstwo sosnowiczanek dawało im ...

Pojedynek z Rybitwami Kraków miał duże znaczenie dla układu tabeli I ligi, bo gospodynie miały na koncie trzy wygrane, a Filar tylko jedno więcej. Bilans ten mógł się więc wyrównać, a zwycięstwo sosnowiczanek dawało im okazję do oderwania się od rywalek.

Mimo wielu przeciwności udało się jednak zrealizować ten drugi scenariusz i reprezentantki Zagłębia zakończyły rywalizację wynikiem 70: 60.

- Rywalki przed sezonem zmieniły nieco skład, dołączyło kilka nowych, perspektywicznych koszykarek i byliśmy pełni obaw, czy uda się wywieźć komplet punktów. Na szczęście prawie wszystko poszło po naszej myśli -mówi marek Juszkiewicz, szkoleniowiec Filara.

jego podopieczne faktycznie od początku narzuciły bardzo ostre tempo gry, którego krakowianki nie mogły wytrzymać. Efekt był jednak natychmiastowy. Objęły prowadzenie 16: 4, a pierwsze 10 minut zakończyło się ostatecznie 22: 6. To już ustawiło taktykę na dalszą część spotkania, ale wtedy niespodziewanie bolesnej kontuzji skręcenia stawu skokowego doznała jedna z podstawowych koszykarek, Joanna Lewandowska.

Zawodniczki Rybitw zaczęły stopniowo odrabiać straty, ale rewelacyjnie dysponowana była tego dnia Magdalena Kowalska, która w drugiej odsłonie trzy razy trafiła za trzy punkty (w sumie miała aż sześć takich trafień). Gospodynie do przerwy przegrywały 27: 37, ale w trzeciej kwarcie sosnowiczanki znów musiały sobie radzić z twardą obroną strefową, zastosowaną przez krakowianki. Rzuty z dystansu wpadały, ale znów udało im się odrobić pięć punktów (49: 44).

Kapitan krakowskiej ekipy Alicja Matczyńska dała więc znak do ataku, trafiając kilka razy na początku czwartej odsłony. Dzięki temu rywalki Filara po raz pierwszy wyszły na prowadzenie 56: 51. Sosnowiczanki szybko się jednak zmobilizowały, zagrały skuteczniej w obronie, a dzięki temu zdobyły osiem punktów z rzędu i ponownie odzyskały przewagę. Było 59: 56, a po chwili 66: 58.

Wiadomo już było, że tego meczu raczej nie przegrają. Sukces celnymi trafieniami przypieczętowały Magdalena Baranowska i Dorota Gacek.

- Zagraliśmy na tak zwane przełamanie, stawiając wszystko na jedną kartę i to przyniosło efekt, a przeciwniczki zostały zastopowane w najbardziej odpowiednim momencie. Pod koniec próbowały jeszcze faulować, ale dobrze radziliśmy sobie z rzutami wolnymi. To cenny sukces, na który zapracował cały zespół - podkreślił Marek Juszkiewicz.

Punkty dla Filara zdobyły: Kowalska 29, Jagiełka 16, Baranowska 15, Gacek 8, Dolińska 2. Sosnowiczanki z 5 wygranymi i 13 oczkami na koncie są szóste w tabeli. Jutro o godz. 17 podejmują we własnej hali trzeci zespół rozgrywek, walczący o awans Górnik Wieliczka.

- Na pewno nie zagra Joasia Lewandowska, która musi się wykurować, a to może potrwać jeszcze kilka dni. Trzeba będzie więc przygotować odpowiednią taktykę, a przede wszystkim grać dobrze w defensywie - stwierdził trener Filara.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Szymon Grabowski: Miejsce Lechii jest w ekstraklasie, Arki również

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rudaslaska.naszemiasto.pl Nasze Miasto