W drugiej wiosennej kolejce czwartej ligi rudzkie drużyny nie wygrały

Najpierw przegrali z Unią Rędziny 0:4, a następnie zremisowali 0:o z ostatnią w tabeli Concordią Knurów, choć oba mecze Grunwald grał u siebie, a w rundzie jesiennej wygrał z Concordią 4:1 i Unią Rędziny 5:2.

- Trudno powiedzieć, co się stało. W ostatnim przed wiosenną rundą sparingu wygraliśmy z Zielonymi Żarki 6:2. Nasz najlepszy strzelec, Dariusz Kot, który w tym meczu zdobył cztery bramki, teraz nie trafił ani razu. Wiadomo, że jak Kot nie ma najlepszego dnia, to nie ma u nas ataku. Zawodzą też pomocnicy. W meczach z Unią i Concordią stworzyliśmy jedną akcję, po której mogła paść bramka. Wiele obiecywaliśmy sobie po przyjściu do drużyny Dariusza Grzywy. Na razie nie spisuje się jednak najlepiej, ale jestem przekonany, że wkomponuje się w zespół i będzie z niego pożytek - mówił Teodor Wawoczny, trener Grunwaldu.

Grunwald zajmuje 10. miejsce w tabeli. Ma 20 punktów. Prowadzi Polonia Łaziska Górne - 39 pkt.

Jutro w Mikołowie Grunwald zagra z beniaminkiem, tamtejszym AKS.

Jesienią w Halembie wygrał AKS 2:1.

Drugi remis w wiosennej rundzie zanotowali piłkarze Slavii, występujący w grupie I czwartej ligi. Najpierw było 1:1 w meczu z Zagłębiakiem Dąbrowa Górnicza, a ostatnio z Sarmacją Będzin 2:2 (2:1).

Oba mecze odbyły się w Rudzie Śląskiej.

W spotkaniu z Sarmacją obie bramki dla Slavii zdobył 28-letni Krzysztof Stefa-nowski. Jest środkowym pomocnikiem. Do Slavii trafił z Górnika Zabrze w sezonie 2001/2002. Stefanowski dawno już nie zdobył dwóch bramek w jednym spotkaniu.

Bohaterem meczu był jednak niespełna 20-letni bramkarz Slavii, Marcin Wójcik. Stanął między słupkami dlatego, że za kartki pauzował 21-letni bramkarz Łukasz Gawlik.

Slavia zajmuje 7. miejsce w tabeli z 24 pkt. Prowadzi MKS Myszków - 41 pkt.

Jutro w Żarkach Slavia zagra z Zielonymi.