Dawaj, dawaj jeszcze! Cały czas uderzaj, nie przestawaj - wykrzykuje donośnym głosem Patryk Błasik do jednego z młodych bokserów.
Choć w Wodzisławiu Śląskim w 1972 roku rozwiązano sekcję bokserską, to dziś znów w mieście można usłyszeć charakterystyczny gong przy ringu. Od 2010 roku młodzi adepci pięściarstwa szkolą się w Klubie Sportów Walki Boxing Odra Wodzisław Śl. Za jego reaktywacją stoi Patryk Błasik. Trener, a prywatnie funkcjonariusz w KPP w Wodzisławiu Śl.
- Początki nie były najłatwiejsze. Tułaliśmy się po różnych salkach i szukaliśmy własnego miejsca. Od 5 lat działamy w salce w Szkole Podstawowej nr 28. Cały czas inwestujemy pieniądze w wyposażenie. Doczekaliśmy się nawet ringu, który miał chrzest podczas ostatniego Boxing Day w Wodzisławiu Śl. Udało się go zakupić ze środków Urzędu Miasta i SP 28 - przyznaje Patryk Błasik.
Aż trudno pomyśleć, że kilka lat temu zaczynano od jednej pary rękawic zakupionych z prywatnej kieszeni. Dziś, dzięki m.in. dotacjom wodzisławskiego magistratu problemu ze sprzętem nie ma. W salce na końcu korytarza szkolnego budynku można dostrzec worki, tarcze, ochraniacze, rękawice. Jednak co najważniejsze, nie brakuje chętnych, aby z tego sprzętu korzystać.
Do klubu zapisało się 30 osób. Większość jest z Wodzisławia Śl., ale nawet są osoby z Rybnika. Najmłodszy ma 9, a najstarszy 55 lat. Jednym z wyróżniających się zawodników jest Bartek Rak. Mistrz Śląska kadetów z 2017 roku.
- Zaczynałem od piłki nożnej, ale później przerzuciłem się na boks. Nie było łatwo, bo musiałem do tego przekonać rodziców. Obawiali się o moje zdrowie. Boks to sport kontaktowy. Ale dziś mocno mnie wspierają - opowiada Bartek Rak.
Dodaje, że w najbliższym czasie zamierza mocno pracować nad techniką uniku. Bo boks - to nie jak wielu myśli - bezmyślne walenie pięściami.
- Są duże emocje, ale podczas walki trzeba dużo myśleć, przewidywać. Choć chyba każdy początkujący bokser w swojej pierwszej walce uderza na tzw. pałę. Przez stres, ale to mija- kontynuuje Bartek Rak.
Boks, męski sport? Absolutnie. W Wodzisławiu Śl. trenują cztery dziewczyny. Mimo kilku zarobionych siniaków żadna z nich nie myśli o porzuceniu tej pasji.
- Zaczynałam od judo, więc do boksu miałam blisko. Koleżanki kiedy się dowiedziały, to bardzo się dziwiły. Z kolei koledzy już nie pyskują. Ale zaznaczam jestem spokojną dziewczyną - mówi z uśmiechem boksująca od dwóch lat Agata Konieczny, brązowa medalistka mistrzostw Śląska.
Treningi odbywają się trzy razy w tygodniu. Regularnie na wszystkie przychodzi około 10 osób. A zajęcia nie zawsze są czystą przyjemnością.
- Treningi często powtarzają się, bo trzeba dążyć do perfekcji. Najgorzej jest w okresach przygotowawczych. Człowiek wraca do domu wypompowany. Będąc w reżimie treningowym jest łatwiej. Najważniejsze, aby za każdym razem dawać z siebie wszystko - podkreśla Mateusz Filipek, wicemistrz Śląska.
Boks trenuje od pięciu lat. A do tego namówił go Zbigniew Kicka, brązowy medalista mistrzostw świata w boksie (1974 r., Kuba), który jeszcze nie tak dawno regularnie trenował młodzież. Do dziś odwiedza zawodników i służy im cennymi wskazówkami.
Wielu trenuje z mniejszą intensywnością, ale przychodzą i uderzają w worek bokserski. Dla nich to oderwanie od rzeczywistości- podobnie jak u innych kopanie w piłkę. Bo boks jest relaksem. Treningi nie zawsze wyglądają monotonnie.
- Dużo biegamy po rodzinnym parku rozrywki. Gramy w piłkę. To także element treningu bokserskiego. Ale to również urozmaicenie, bo dużo jest powtórzeń. Żeby w miarę dobrze uderzać odpowiednią techniką potrzeba tysiąca, jak nie dziesiątek tysięcy uderzeń. Trzeba pracować nad sobą. A efekty widać. Początkujący zawodnik w ciągu 10 sekund uderzy 10, maksymalnie 20 razy w worek. Po treningach może wyprowadzić 30, a nawet 40 uderzeń - zaznacza trener Patryk Błasik.Zawodnicy z Wodzisławia Śl. sprawdzają się na turniejach. Co roku również w naszym mieście odbywają się zawody Boxing Day.
Kto wie, być może z Wodzisławia Śl. wyjdzie jakaś bokserska perełka? Wychodzą one właśnie z małych klubów, gdzie trener może poświęcić więcej czasu jednostce. Choć lata świetności boks amatorski dawno ma za sobą.- Kilkadziesiąt lat temu Śląsk boksem stał. Boksowano w Wodzisławiu Śl., Pszowie, Radlinie. Dobre drużyny. Ale upadły kopalnie, a boks zaniedbano. Teraz próbujemy tego cząstkę odbudować- słyszymy.
Boks? Nie ma się czego bać
Choć wielu rodziców obawia się tego, to nie ma sensu zabraniać dzieciom trenowania boksu. Bo choć jest to sport kontaktowy, to w praktyce poza kilkoma siniakami zawodnicy amatorzy nie odnoszą poważnych obrażeń. Walczy się w atestowanych kaskach i rękawicach. Trudno w nich zrobić komuś krzywdę. Dodatkowo wszystko odbywa się pod okiem profesjonalistów.- Siniak? Piłką też można dostać solidnie w twarz. Wbrew powszechnej opinii boks nie jest kontuzjogenny. Grając w piłkę do ortopedy można chodzić 4-5 razy w roku. Warto przyjść i spróbować - mówi Patryk Błasik. Treningi odbywają się w poniedziałki, środy i piątki w godzinach 18 do 20 na specjalnie zaadoptowanej salce bokserskiej mieszczącej się w SP 28 w Wodzisławiu Śląskim przy ul. Mieszka 10. Więcej informacji znajdą Państwo tutaj Klub Sportów Walki Odra Boxing Wodzisław Śląski. [KLIKNIJ]
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Waloryzacja emerytur 2018 TABELA. O ile wzrośnie emerytura?
"Najlepsze" stylizacje prosto ze śląskich ulic [Faszyn from Śląskie]
Dzień Kobiet: 8 marca oczami internautów [MEMY]
Facebook uznał te zdjęcia za nieprzyzwoite. Pozory mogą mylić... [ZDJĘCIA]
Kuchnia śląska. Co o niej wiesz? Rozwiąż QUIZ!
Premiery samochodów podczas targów w Genewie [ZDJĘCIA]
tyDZień - informacyjny program Dziennika Zachodniego
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?