Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wakacyjny raport śląskiego kuratorium oświaty adresowany do Giertycha

Katarzyna Piotrowiak
Krzysztof Śnioszek ze Śląskiej Społecznej Rady Oświatowej uważa, że sprawami przemocy w szkołach powinni zająć się naukowcy.
Krzysztof Śnioszek ze Śląskiej Społecznej Rady Oświatowej uważa, że sprawami przemocy w szkołach powinni zająć się naukowcy.
Dzieci i nastolatki coraz częściej padają ofiarą przemocy psychicznej i fizycznej ze strony swoich rówieśników - wynika z raportu Śląskiego Kuratorium Oświaty, przygotowanego dla ministerstwa edukacji.

Dzieci i nastolatki coraz częściej padają ofiarą przemocy psychicznej i fizycznej ze strony swoich rówieśników - wynika z raportu Śląskiego Kuratorium Oświaty, przygotowanego dla ministerstwa edukacji.

Wyrafinowane metody zadręczania często zapożyczają od dorosłych. - Celowo ośmieszają kolegę, obrzucają go wulgarnymi epitetami, rozpowszechniają za jego plecami kłamstwa, grożą mu przez internet - wylicza Piotr Zaczkowski, rzecznik kuratorium.

Zjawisko przybrało masowe rozmiary. Szkoły, które przez ostatnie miesiące roku szkolnego odwiedzały "trójki" w składzie wizytator, policjant i urzędnik, zgłosiły aż 8722 takie sprawy, podczas gdy o przemocy fizycznej mówiło się w 3056 przypadkach.

- Mój syn został opluty i pobity na przystanku autobusowym przez swojego rówieśnika, który bez powodu, dręczył moje dziecko miesiącami - opowiada ojciec nastolatka z Zabrza. Kiedy mężczyzna zainterweniował, odciągając rozwścieczonego nastolatka od syna, został oskarżony przez matkę agresora o pobicie. Sprawa jest w sądzie.

Na Zachodzie Europy oraz w Stanach Zjednoczonych przemoc rówieśniczą określa się jako bullying, czyli brutalne obchodzenie się, dręczenie. To odpowiednik mobbingu wśród dorosłych. - Mobbing znany jest jako przemoc w pracy, a bullying dotyczy uczniów. Niestety ten problem choć w Polsce nowy, będzie narastał, ponieważ dzieci coraz chętniej naśladują dorosłych. Przemoc niestety jest modna - mówi Mariola Żarnoch, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Antymobbingowego.

W kuratorium twierdzą, że sporą rolę odgrywa tutaj postawa nauczycieli. - Niestety bywa i tak, że to nauczyciel wskazuje klasie kozła ofiarnego. Wystarczy, że okaże mu niechęć, potraktuje gorzej od pozostałych, posłuży się poniżającym dziecko komentarzem, na przykład "Powiedz matce, że dostałeś jedynkę, bo twoja gęba mi się nie podoba" - cytuje jedną z odzywek Piotr Zaczkowski, rzecznik kuratorium.

Krzysztof Śnioszek ze Śląskiej Społecznej Rady Oświatowej uważa, że to wierzchołek góry lodowej. - Zjawisko należy jak najszybciej zbadać. Dwa miesiące temu próbowałem zainteresować nim środowisko akademickie, niestety bez skutku - mówi Śnioszek.

Maciej Osuch, społeczny rzecznik praw ucznia chciałby z kolei poznać program "Zero tolerancji". - Gdzie on jest? - zastanawia się.

Przyczyny agresji, to w dużej mierze wynik ubóstwa, bezrobocia w rodzinie, problemów z mieszkaniem, oraz wieloletnich zaniedbań rodzicielskich - uważają uczniowie przepytywani przez trójki, które przez sześć miesięcy kontrolowały szkoły. W 216 przypadkach okazało się, że rodzice tolerują picie wódki, palenie papierosów i używanie wulgarnego słownictwa przez swoje pociechy.

- Takie rodziny potrzebują wsparcia. Niestety rodzice często odmawiają terapii, nie chcą rozmawiać, co odbija się nie tylko na relacjach w domu - mówi Maciej Osuch, społeczny rzecznik praw ucznia.

Zdaniem uczniów przemocy sprzyja również niekompetencja nauczycieli. Kilku belfrów, będzie za kilka dni tłumaczyć się w kuratorium oświaty z odzywek kierowanych pod adresem nastolatków. - "Debile", "I tak was uwalę", "Proszę natychmiast zabrać syna z tej klasy, bo to wariat groźny dla otoczenia", "Psy są mądrzejsze od was, nie obrażając psów" - prowokowali na lekcjach nastolatków, nauczyciele z kilku gimnazjów. Autorka tego ostatniego zdania tłumaczyła już wizytatorom na piśmie, że pies wie lepiej, co jest dla niego dobre, a co złe.

Uczniowie mają wiele do zarzucenia szkołom, samorządom, nauczycielom. Narzekają na brud, odrapane ściany, brak wyposażenia. Twierdzą, że w takim otoczeniu o przemoc nietrudno. Najgorzej jest w miastach powyżej 30 tys. mieszkańców. Dlatego wspólnie z rodzicami i nauczycielami spisali postulaty dzięki, którym ma być lepiej. Od ministra Giertycha śląskie szkoły oczekują zmniejszenia liczebności klas do 25 osób, obowiązkowych nakładów państwa na pomoc psychologiczną oraz powrotu do 8-letniego okresu kształcenia w szkole podstawowej, co wiąże się z likwidacją gimnazjów. Samorządy proszą o więcej etatów dla psychologów, wprowadzenie monitoringu, pieniędzy na remonty. Listę życzeń zamykają prośby o zwiększenie liczby patroli policyjnych w szkołach i wokół nich.

Kryminalne szkoły

przemoc fizyczna:

szkoły podstawowe - 986

gimnazja - 1245

szkoły średnie - 825

przemoc psychiczna:

szkoły podstawowe - 3086

gimnazja - 3325

szkoły średnie - 2311

inne przestępstwa:

szkoły podstawowe - 596

gimnazja - 995

szkoły średnie - 912

wykroczenia przeciwko zdrowiu:

szkoły podstawowe - 404

gimnazja - 486

szkoły średnie - 247

wykroczenia przeciwko mieniu:

szkoły podstawowe - 1048

gimnazja - 1246

szkoły średnie - 571

alkohol:

szkoły podstawowe - 229

gimnazja - 1485

szkoły średnie - 330

narkotyki:

szkoły podstawowe - 16

gimnazja - 91

szkoły średnie - 328

nikotyna:

szkoły podstawowe - 712

gimnazja - 3962

szkoły średnie - 8058

wagary:

szkoły podstawowe - 588

gimnazja - 1021

szkoły średnie - 3284

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wisla.naszemiasto.pl Nasze Miasto