Zamek w Chudowie niedaleko Rudy Śląskiej - czy odprawiano tu czary rodem z mrocznych wieków?

Historia powstania zamku jest dość niejasna. Powstanie budowli szacuje się na lata 30. XVI wieku, ale jest to tylko domniemanie, ponieważ nie znaleziono żadnych dokumentów. Mimo to za inicjatora uważa się Jana Gierałtowskiego, który zakupił wieś Chudów w 1537 roku. Jan Gierałtowski był jednym z pierwszych właścicieli śląskich kopalń węgla kamiennego. Jednymi z najważniejszych właścicieli zamku byli członkowie rodziny von Foglar. Baronowie z tego rodu pilnowali, by zamek modernizować, w tamtym okresie urządzano tam bale i polowania. Zamek przeszedł kolejne modernizacje pod pieczą kolejnego właściciela Aleksandra von Bally, który przebudowywał go od 1837 roku. To on polecił zbudować nowe partie murów z cegły, odbudował kaplicę zamkową i starał się polepszyć stan gospodarczy całego Chudowa.
W 1848 zamek przeszedł w posiadanie Karol Goduli, przedsiębiorcy, któremu rozwój zawdzięcza Ruda Śląska.

W 1995 roku ruiny zamku w Chudowie objęła powstała wtedy Fundacja „Chudów”, która do dziś dba o zamek. W 1999 roku Fundacja stała się oficjalnym właścicielem chudowskich ruin i otaczającego go parku oraz budynku zamkowego spichlerza. Od tego czasu zamek powoli przywracany jest do świetności. Obecnie w ciągu roku odbywa się na jego terenie wiele okolicznościowych imprez.

W odbudowanych ruinach udało się zorganizować muzeum, w którym można podziwiać eksponaty archeologiczne odkryte podczas prac, są tam też stroje, zbroje i umeblowanie starego zamku. Na terenie parku odbudowano też budynek dawnej karczmy według starych ilustracji. W tym budynku znajduje się teraz „Oberża pod Świętym Jerzym”.
Dla mniej wymagających w sezonie letnim przy ruinach czynna jest kuchnia polowa, gdzie można wypić piwo lub zjeść wojskową grochówkę, lub bigos.

Teren parku i ruin to piękne miejsce, które właściciele wykorzystują podczas imprez plenerowych. Co roku w sezonie letnim odbywają się tu, imprezy historyczne, koncerty, zloty i największa atrakcja — Jarmark Średniowieczny.

Czy zamek w Chudowie ma swojego ducha? Ducha raczej nie. Ale prace archeologiczne udowodniły, że za życia dawnych właścicieli w zamku odprawiano czary. Jakie są dowody?

Chociaż wiemy, że w XV wieku Polska była już krajem, w którym przeważała religia chrześcijańska, to jednak w wielu miejscach wciąż praktykowano obrzędy pochodzące z czasów przedchrześcijańskiej Polski. W przypadku zamku w Chudowie był to obrzęd polegający na składaniu ofiary zakładzinowej.
Ofiara zakładzinowa była darem dla bogów lub demonów i miała uprosić ich o przychylność dla domostwa. Taką ofiarę należało złożyć podczas budowania domu.
Podczas prac archeologicznych w Chudowie znaleziono taką ofiarę w postaci psiej czaszki z glinianą miseczką. Był tam też garnek ze skorupkami jajek i szkieletem małego kota.

Nie była to żadna mroczna magia, a zwyczajna magia ludowa. Na terenie Polski i nie tylko, ofiary ze zwierząt były czymś powszechnym nawet w magii miłosnej. Można powiedzieć, że właściciel zamku dosłownie zinterpretował powiedzenie „Bogu świeczkę, a diabłu ogarek”.

Ruiny zamku można zwiedzić w weekendy w czasie sezonu letniego w godzinach 10:00-18:00, za symboliczną opłatą, która przekazywana jest fundacji na finansowanie kosztów utrzymania ruin w dobrym stanie. Na terenie parku jest też parking, gdzie zostawimy swój samochód. W pobliżu znajdują się też trasy rowerowe, więc warto połączyć wycieczkę do ruin razem z wypadem rowerowym za miasto.