Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zbigniew Nowak wrócił do swego domu w Borowej Wsi

Bogdan Prejs
Wczorajszy obiad był pierwszym od kilkunastu dni, jaki Zbigniew Nowak zjadł w rodzinnym gronie. Fot. B. Prejs
Wczorajszy obiad był pierwszym od kilkunastu dni, jaki Zbigniew Nowak zjadł w rodzinnym gronie. Fot. B. Prejs
Zbigniew Nowak, uratowany górnik z Halemby, zjadł wczoraj na obiad rosół oraz frytki z kotletem. - Miały być kluski i rolada, ale z tym jest więcej roboty, a ja chciałem, żeby w ten pierwszy dzień w domu żona mogła ...

Zbigniew Nowak, uratowany górnik z Halemby, zjadł wczoraj na obiad rosół oraz frytki z kotletem. - Miały być kluski i rolada, ale z tym jest więcej roboty, a ja chciałem, żeby w ten pierwszy dzień w domu żona mogła sobie siąść ze mną, a nie krzątać się w kuchni - śmieje się. - I tak wszystko jest smaczniejsze od tych wyrwanych z notesu kartek, jakie jadłem pod ziemią.

Sześcioletnia Laura szybko wdrapała się tacie na kolana. - Bardzo lubi frytki - tłumaczy córkę pan Zbyszek. - Żona bardzo dobrze gotuje - chwali siedzącą obok panią Marlenę.

Środa była jego pierwszym dniem w domu po kilkudniowym pobycie w szpitalu, gdzie trafił po pięciu dniach, które spędził w zasypanym chodniku: - Przywieźli mnie teściowie samochodem. Co czułem, kiedy przekraczałem próg? Radość. Każdy by się chyba cieszył wracając do domu i kochających ludzi.

- Jego powrót to najpiękniejszy prezent na Dzień Kobiet. Serce się śmiało, że go całego wieziemy do domu - potwierdza teściowa Danuta Wysocka.

Na powitanie było wyściskanie żony i córki, a później kawa w rodzinnym gronie. No i odbieranie kolejnych telefonów od kolegów, znajomych i dziennikarzy. Takie prawdziwe powitanie odbędzie się jednak w niedzielę, bo tego dnia będzie miał urodziny.

Nie ma oporów, aby wracać pamięcią do długich godzin oczekiwania na ratowników, którzy wydobyli go, uwięzionego po tąpnięciu, do jakiego doszło kilkanaście dni temu.

- Mogę o tym spokojnie mówić - zapewnia dodając, że kiedy wczoraj przekraczał bramę kopalni idąc złożyć kwiaty pod figurą św. Barbary, a później na spotkanie z ratownikami, którym podziękował za akcję, czuł się niemal tak, jakby normalnie szedł do pracy. - Na razie jednak o niej nie myślę - stwierdza. Na razie ma przed sobą miesiąc wolnego. Zamierza ten czas spędzić z rodziną.

- Będąc tam, pod ziemią, wiele myślałem. Wspominałem miłe chwile, analizowałem swoje życie. Teraz wiem, że należy je umiejętnie przeżywać. Nie należy tracić go na roztrząsanie jakichś małych problemów, bo ono jest krótkie i trzeba je szanować, poświęcić się najbliższym, bo człowiek przecież dla nich właśnie żyje - nie kryje refleksji.

Dlatego zapytany, o czym teraz marzy najbardziej, odpowiada od razu, że o zabawie z córką.



Dziękował, że nie zwątpili

Chciałbym wam podziękować za to, że możemy się tu widzieć, żeście nie zwątpili - powiedział Zbigniew Nowak do przeszło 260 ratowników, którzy uczestniczyli w jego poszukiwaniach i którzy zebrali się wczoraj w halembskiej hali MOSiR-u. Od Kazimierza Dąbrowy, dyrektora kopalni wszyscy otrzymali pamiątkowe dyplomy i odznaki "Zasłużonych ratowników dla KWK Halemba". Osiemnastu odebrało ponadto z rąk Maksymiliana Klanka, prezesa Kompanii Węglowej SA rzeźbione w węglu figurki świętej Barbary, patronki górników. - Stanie na honorowym miejscu w domu. Tuż obok Skarbnika, którego swego czasu dostałem na urodziny. To wielki zaszczyt być uhonorowanym w ten sposób. To była szczególna akcja i będziemy ją pewnie wszyscy pamiętać do końca życia - powiedział Krzysztof Nowak z zastępu, który odnalazł zasypanego górnika.

W trwającej cztery i pół doby akcji ratunkowej na głębokości 1030 metrów pod ziemią udział brały zastępy z dziewięciu kopalń, a także Centralnej oraz Okręgowych Stacji Ratownictwa Górniczego w Zabrzu i Bytomiu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rudaslaska.naszemiasto.pl Nasze Miasto