Darmowa komunikacja miejska w Rudzie Śląskiej? Raczej nie w tym roku

Tego lata, podczas Dni Rudy Śląskiej, władzom miasta udało się wprowadzić na czas imprezy trzy bezpłatne linie autobusowe dla mieszkańców. Wygląda na to, że więcej darmowych autobusów rudzianie w tym roku już nie uświadczą, choć zapewnienia były inne.

Darmowe autobusy to wciąż priorytet władz

Darmowa komunikacja publiczna to jeden z najszerzej dyskutowanych punktów programu wyborczego prezydent Rudy Śląskiej Grażyny Dziedzic. Pierwszy darmowy autobus miał się pojawić jeszcze w tym roku, ale taki scenariusz wydaje się coraz bardziej odległy. Miasto jest związane z KZK GOP szeregiem umów, które w przypadku wprowadzenia darmowej komunikacji musiałyby zostać zmienione. Po miesiącach starań autobusy w Rudzie Śląskiej ciągle są płatne, a najbliższa umowa kończy się pod koniec stycznia przyszłego roku. Prawdopodobnie do tego czasu nie uda się zmienić umowy, by jeszcze w tym roku po ulicach Rudy Śląskiej zaczął kursować bezpłatny autobus wewnątrzmiejski. A łącznie takich linii ma być pięć.

- Temat wdrożenia bezpłatnego, autobusowego transportu wewnątrzmiejskiego jest dla nas priorytetem. Nadal nie rezygnujemy z tego pomysłu, a do jego realizacji trzeba jeszcze trochę cierpliwości i dobrej woli porozumienia obu stron - zapewnia Adam Nowak, rzecznik rudzkiego magistratu.

Władze Rudy Śląskiej podkreślają, że nie chcą się odłączać od KZK GOP, ponieważ współpraca ze związkiem jest rozwiązaniem najbardziej optymalnym dla miasta, które leży w centrum konurbacji. Ciągle jednak nie wiadomo, czy i kiedy związek zgodzi się na propozycje miasta.

Ciągle rozmawiają, a konkretów brak

Na razie trudno mówić o terminach - tłumaczy Adam Nowak. - Rozmowy trwają i są niełatwe, gdyż w grę wchodzi także finansowanie komunikacji - dodaje rzecznik urzędu miasta.

Sytuację dodatkowo komplikuje fakt, że oprócz kwestii ekonomicznych, negocjacje mają także wymiar bardziej logistyczny. Chodzi bowiem o to, że wprowadzeniu bezpłatnej komunikacji ma towarzyszyć także zmiana części rozkładów, by dostosować je do potrzeb podróżnych. To dobra wiadomość dla mieszkańców, ale też kolejny powód, dla którego rozmowy się przeciągają.

Ile właściwie będzie kosztować miasto ułatwienie mieszkańcom życia? Urzędnicy tego nie mówią. Łącznie do funkcjonowania transportu autobusowo - tramwajowego miasto na rok 2015 zapłaciło 19.075.479,50 zł. Wiadomo, że aby bezpłatna komunikacja weszła w życie, ta kwota nie może ulec drastycznej podwyżce.

Czy kiedyś będą u nas drugie Żory?

Ruda Śląska chce wprowadzić pięć darmowych linii, które będą kursować tylko w obrębie miasta. Podobne rozwiązanie udało się osiągnąć urzędnikom w Żorach. W tym mieście darmowa komunikacja działa od 1 maja 2014. Po ulicach jeździ 12 autobusów na siedmiu liniach. Bronisław Jacek Pruchnicki, doradca prezydenta Żor do spraw infrastruktury, widzi zarówno plusy jak i minusy bezpłatnych autobusów.

Żorski urzędnik chwali darmowe autobusy m.in. za to, że więcej osób zaczęło korzystać z komunikacji publicznej, a ulice się „odkorkowały”. Ponadto, Żory stały się sławne na całą Polskę. Minusy? Mieszkańcy mają coraz większe oczekiwania i chcą uruchomienia dodatkowych linii. Dodatkowo, w godzinach szczytu w darmowych autobusach panuje niemiłosierny tłok.