40 minut by wyjechać z Racławickiej w Niepodległości. Policja kierująca ruchem. Blokady na kołach na Dąbrowskiego. Regularne wizyty straży miejskiej i mandaty na Ursynowskiej czy przy bazarku na Racławickiej. Tak teraz wygląda prawie każdy dzień na Mokotowie w rejonie stacji metra Racławicka. Zaraz za granicą strefy płatnego parkowania niestrzeżonego. Dlaczego? Ludzie, którzy mieszkają w strefie płatnego parkowania zaczęli zabierać z niej auta i parkować zaraz za strefą.
Problemem dla nich jest to, że jednym z warunków uzyskania abonamentu jest meldunek w tym rejonie. To z kolei zahacza o kolejny problem. Wynajmowanie, które nie jest np. zgłaszane do urzędu skarbowego albo inne historie z tym związane. W takiej sytuacji właściciel mieszkania nie chce meldować wynajmującego (chociaż może mieć też inne powody). Takich sytuacji jest, najzwyczajniej w świecie, dużo. Dlatego zaraz po utworzeniu strefy obciążane są jej okolice.
W perspektywie półtora roku, a może dwóch lat pewnie strefa się powiększy do Odyńca, a może i dalej w okolice Polskiego Radia
Cały Mokotów będzie przechodzić zmiany normalizujące parkowanie. Przejdźcie się dziś Racławicką (od Niepodległości w stronę Kazimierzowskiej), Wiktorską czy Krasickiego. Totalna masakra. Ludzie się przyzwyczaili do posiadania aut nawet w tym rejonie – tak dobrze skomunikowanym. Niektórzy ich potrzebują na co dzień na pewno, ale jaki to jest procent?
Problem z rejonem okalającym strefę też nie zniknie tylko się przesunie. Ba, wystąpi też w innych miejscach, gdzie ma pojawiać się ta strefa. Jestem też pewien, że ktoś w końcu w Polsce przeforsuje likwidacje obowiązku meldunkowego. Wtedy taki warunek stanie się bezpodstawny. Wystarczy umowa najmu? Aut w strefie znowu przybędzie. Czy nadal mieszkańcy będą korzystać ze strefowego przywileju?
Nie zrozumcie mnie też źle. Nie tylko na Mokotowie, ale w całej Warszawie trzeba ucywilizować parkowanie. Strefa jest jednym z elementów tego procesu. Procesu, który wylał się jak dziecko z kąpielą przez bezradność służb. Jeśli nikt w stolicy nie pilnuje gdzie i jak się parkuje to panuje wolna amerykanka i bałagan. Brak sprawności w straży miejskiej to jednak temat na odrębny tekst. Zasady według których rozdaje się miejsca w strefie płatnego parkowania też wydają mi się elementem wartym przemyślenia i może zmiany.
Jak pisał Stefan Kisielewski: Felieton nie jest od rozstrzygania spraw, lecz od stawiania lub przypominania problemów.
Tanie linie trują! Ryanair i Wizz Air na czele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?