Wybory do Europarlamentu 2024: To wybór pomiędzy wojną a pokojem. Frekwencja najważniejsza

W Polsce wybory europejskie odbędą się w niedzielę 9 czerwca 2024, w naszym kraju wybranych 53 posłów i posłanek, którzy będą reprezentować nasz kraj w Parlamencie Europejskim. Będą oni mieć wpływ na kształtowanie przepisów unijnych, będą współdecydować o budżecie Wspólnoty, wpływać na funkcjonowanie UE czy brać udział w zawieraniu umów z państwami spoza Unii.

Mimo naszego zmęczenia wyborami, powinniśmy zrozumieć, że te europejskie są niezwykle istotne. Na nich nie trzeba, ale musi się być.

- To jest wybór między wojną, a pokojem. Jeśli idziemy do wyborów 9 czerwca, to mamy do wyboru: Polskę silną, bezpieczną z taką, z którą się będą liczyć nasi bardzo agresywni sąsiedzi, bo Polska w wyborach na TAK w wyborach 9 czerwca, za Europą zjednoczoną i silną, to jest Polska z sojusznikami - wyjaśniał Roman Szełemej, prezydent Wałbrzycha.

Roman Szełemej: dlaczego, to takie ważne, by iść na te wybory?

• Ludzie o marginalnych poglądach o tym, że nasz kraj może sobie dawać radę i spełniać się politycznie poza Unią Europejską, zdaniem prezydenta Szełemeja, lansują ten absurd.

• - Wybór 9 czerwca, to wybór między Wschodem a Zachodem, między przyszłością, a mroczną przeszłością, między wojną, a pokojem. My chcemy silnej Unii Europejskiej, z silnymi sojusznikami. O to właśnie musimy zadbać i zagłosować, zawalczyć. Na tym właśnie polegają te wybory. To nie są wybory stanowiące o tym, czy ktoś będzie miał więcej, czy mniej przedstawicieli w PE.

• Frekwencja ważna jest zawsze, nawet gdy wybieramy przewodniczącego klasy w szkole. Ważne jest ilu europarlamentarzystów będzie mieć nasz region, Polska i Koalicja Obywatelska, a szczególnie zaś głosy ważą się w momentach, gdy w wyniku wyborów mogą dojść do głosu ludzie o poglądach na "NIE" pozostający na obrzeżach i snujący absurdalne wizje, którzy nie są za silną Polską w UE. My jesteśmy na "TAK" i patrzymy w przyszłość, dlatego musimy iść głosować.
• Pamiętajmy, że zwykle ci, którzy są na "NIE", idą karnie do każdych wyborów.

Zdaniem polskich samorządowców, parlamentarzystów i kandydatki na europarlamentarzystki wybory 9 czerwca są niezwykle istotne, jako że zmieniły się nasza obecna sytuacja geopolityczna i układ sił w Europie. Te wybory mają najwyższą wagę w historii naszego członkostwa, ale też mogą zaważyć na naszej historii. Włodarzom Wałbrzycha zależy na wysokiej frekwencji w czerwcowych wyborach, planowane są działania profrekwencyjne. Do udziału w wyborach mających realny wpływ na bezpieczeństwo Polski zachęcała pani Senator RP - Agnieszka Kołacz-Leszczyńska.

Z Wałbrzycha w wyborach do Europarlamentu startują

• posłanka - Sylwia Bielawska - była wiceprezydent Wałbrzycha - miejsce 3;

• prezes Zamku Książ w Wałbrzychu - Anna Żabska - miejsce 10.

Znane i poważane w naszym regionie kandydatki poparła pani senator - Agnieszka Kołacz-Leszczyńska, prezydent Wałbrzycha - dr Roman Szełemej, lokalni radni i społecznicy.