Tak zwykle kończą wypieszczone, domowe mruczki, którym umiera opiekun, najbliższy człowiek na świecie. Bo ten przypadek nie był osamotniony. Pani Krysia nie miała żadnej rodziny, gdy dowiedziała się, że jest śmiertelnie chora. Przygotowała więc swoje koty na najgorsze, każdemu tworząc teczkę personalną z kompletem badań i szczegółowym opisem charakterów i ulubionych lub drażliwych upodobań. Kiedy spodziewała się najgorszego jej znajoma przywiozła koty do schroniska wraz z listem do dyrekcji, w którym opisała swoją historię prosząc o wsparcie dla jej podopiecznych. Koty zniosły to fatalnie.
Najstarszą, 16-letnią Kicię, głucha i ślepą umieszczono dla bezpieczeństwa w szpitalu. Pozostała szóstka: Miki, Żabka, Balbinka, Matylda i Ciuciuś (w wieku 6-11 lat) trafiły do kociarni, gdzie zbite w gromadę nie jadły i nie piły pogrążając się w depresji. Na szczęście ich losem zainteresowali się łodzianie. W sobotę po południu ostatni kot pojechał do nowego domu. Skorzystały na tym inne koty. Aż 20 z nich znalazło nowy dom, bo kto nastawił się na adopcję kota miał do wyboru ok. 50 kocich nieszczęść marniejących w schronisku.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?