Tragicznie zmarli maturzyści z Rudy Śląskiej na zawsze zostaną w naszych sercach
- Mówił, że jeżeli nie uda mu się zacząć kariery żołnierza, to wybierze studia na Wydziale Górnictwa i Geologii Politechniki Śląskiej lub zostanie pielęgniarzem - opowiada Karol. We wspomnieniach wyłania się też inne oblicze młodego rudzianina. W tym roku minęłoby 10 lat, odkąd Paweł zaczął być ministrantem w parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa na Starej Bykowinie. To jego rodzinna dzielnica. - Pamiętam, jak zwalniałam Pawła z lekcji, bo ten gnał na kolędę - opowiada Ewelina Szymczyk, jego dawna wychowawczyni. Przede wszystkim jednak Paweł uwielbiał spędzać czas ze swoimi znajomymi. Nie było dnia bez spotkań z przyjaciółmi, by tak po prostu - pogadać.