Chcemy podziękować wszystkim osobom, dla których zbiórka dla Kacpra w Rudzie Śląskiej była priorytetem. Wszystkim, którym los naszego synka nie był obojętny - mówi wzruszona Janina Studołka, mama Kacperka.
Kilka dni temu chłopiec wrócił wraz z rodziną do Rudy Śląskiej z Niemiec, gdzie miał operowane serduszko.
Zbiórka dla Kacpra w Rudzie Śląskiej uratowała mu życie
Gdy Kacperek się urodził, rodzice nie wiedzieli, że ich synek ma chore serce. Lekarze zdiagnozowali go w pierwszym tygodniu życia. Wykryto zespół HLHS, czyli wrodzoną wadę, polegającą na niewykształceniu prawidłowej lewej komory serca.
By to zmienić, chłopiec potrzebował operacji metodą Fontana. Polscy lekarze obawiali się, że w kraju chłopiec mógłby nie przeżyć zabiegu. Dlatego pomocy trzeba było szukać za granicą.
Nadzieją stało się przeprowadzenie zabiegu w klinice Münster. Pojawił się jednak problem, bo taka operacja kosztuje 135 tys. zł.
Cały Śląsk zmobilizował się dla naszego ośmiolatka
Wtedy rozpoczęła się zbiórka dla Kacpra w Rudzie Śląskiej. Uruchomiono machinę ofiarnych serc. Zbiórki organizowano w szkołach, przedszkolach, czy kościołach. Do akcji włączył się także m.in. abp Wiktor Skworc oraz firmy i przedsiębiorcy. Pieniądze wpłacały, tak osoby prywatne, jak i instytucje publiczne. Natomiast w czerwcu na rynku odbył się bieg "Po serducho dla Kacpra".
Zbiórka dla Kacpra w Rudzie Śląskiej była koordynowana przez Aleksandrę Poloczek z MOSiR-u. - Ten cel przyświecał wszystkim, którzy angażowali się w działania prowadzone na rzecz Kacperka. Razem osiągnęliśmy naprawdę dużo, czego potwierdzeniem jest dobre samopoczucie i uśmiech chłopczyka - podkreśla Aleksandra Poloczek.
W niemieckiej klinice w Münster Kacper Chmiel był od 26 sierpnia. Tam też przeszedł ośmiogodzinny, długo wyczekiwany zabieg. - Operacja odbyła się bez problemów i powikłań - mówi Janina Studołka, mama chłopczyka. - Już teraz widzimy, że syn z dnia na dzień czuje się coraz lepiej.
Zbiórka dla Kacpra w Rudzie Śląskiej zakończona. Ile uzbieraliśmy?
Kacpra czeka jeszcze rehabilitacja, a zanim zacznie biegać i bawić się, jak jego rówieśnicy musi jeszcze poczekać, aby wszystko dobrze się pozrastało. - Byliśmy otoczeni wspaniałą opieką przez lekarzy i personel szpitala. W przyszłości Kacper będzie tam musiał wrócić jeszcze raz na cewnikowanie, ale jesteśmy dobrej myśli. Najtrudniejsze już za nami - podkreśla pani Janina. - Dziękuję wszystkim. Zbiórka dla Kacpra w Rudzie Śląskiej była jedynym ratunkiem.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?