3 L.O.im Jana Niewidoka w Kochłowicach rok 1972 styczeń do matury pozostało 100 dni, i dużo i mało, zależało jak dla kogo.Studniówki w tych czasach czyli kiedy ja zdawałem maturę robiło się w szkole w klasie.Komitet rodzicielski, wraz z wychowawcą organizowali, tak zwaną "wyżerkę" a my uczniowie muzykę przy
magnetofonie szpulowym typu ZK-120. Strój obowiązkowy- chłopcy garnitur i krawat, dziewczyny czarne spódnice białe bluzki.
O jakimkolwiek alkoholu nie było mowy...oficjalnie, bo nie oficjalnie, parę jaboli w kotłowni poszło, w
razie wpadki groziło niedopuszczeniem do matury. Po 41 latach bo tyle minęło od tamtej chwili,mogę powiedzieć śmiało i głośno, już nigdy potem żadne wino mi tak nie smakowało. W zależności od szkoły i wychowawcy, można było przyjść z chłopakiem lub dziewczyną z poza szkoło, czyli z kimś z kim się "chodziło".
To była studniówka,oficjalna,skromna,pełna uczniowskiej dyscypliny, ale pamiętam z niej najdrobniejsze szczegóły. W maju była matura, a z początkiem czerwca komers, pojęcie już dawno zapomniane. Komers to był bal w pełnej gali, na dużych salach,w moim przypadku to była "Kryształowa" na "Fryncicie" czyli w Nowym Bytomiu, koniecznie musiał być zespół muzyczny.I tu już ludzie z tak zwanym Świadectwem Dojrzałości mogliśmy otwarcie wnieś alkohol i oficjalnie pić.
Zabawa trwała oczywiście do białego rana. Z niektórymi belframi, przechodziło się na TY,i ta przyjaźń trwa do dzisiaj.I tak jak z studniówki pamiętam wszystko, no to z komersu,nie za bardzo wszystko.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?