Emerytowany górnik, mieszkaniec Rudy Śląskiej, a przede wszystkim uznany artysta, opowiada o sobie skromnie, ale jego dzieła mówią same za siebie. Odwiedziliśmy Marka Idziaszka, by dowiedzieć się więcej o jego twórczości.
Na początku Marek Idziaszek miał być rzeźbiarzem
Marek Idziaszek urodził się w Bieszczadach, a dokładnie w Wołkowyi. Jednak jego ojciec wywodził się z Mysłowic, więc rodzina prędko wróciła na Śląsk, a dokładnie do Rudy Śląskiej. Marek Idziaszek szybko zrozumiał też, że sztuka jest jego powołaniem. Zauważyła to także jego matka.
- Jej marzeniem było, bym ukończył liceum plastyczne, ale ostatecznie nigdy nawet do niego nie uczęszczałem - opowiada artysta.
Zamiast tego Marek Idziaszek rozpoczął pracę w kopalni. Nie zrezygnował jednak z kontaktu ze sztuką. Najpierw próbował rzeźbić. Brał kawałek węgla albo drewna i dłubał miniaturki. Później spotkał się z grupą artystów "Bielszowice". I nastąpił przełom. Chciał tworzyć obrazy.
Decydujący był jednak moment, gdy Marek Idziaszek w Zakopanem zobaczył obrazy na szkle. - Wtedy pomyślałem sobie, że można byłoby tego spróbować i u nas. Tutaj, na Śląsku - wspomina artysta.
Noszę w sobie obrazy. Przyznaje Marek Idziaszek z Rudy Śląskiej
Początki nie były łatwe. Mieszanie farb, odpowiedni dobór odcieni, odwrócony plan, szkice itd. Szybko jednak to, co wydawało się być najtrudniejszym, sprawiło, że Marek Idziaszek pokochał obrazy na szkle.
- Wiem, że gdy już coś namaluję, nie będę mógł tego poprawić. Dlatego noszę w sobie te obrazy miesiącami, zanim przystąpię do pracy. Muszę sobie wszystko dokładnie poukładać i zaplanować - wyjaśnia artysta.
Marek Idziaszek i obrazy na szkle. Usłyszał o nich świat
Talent Marka Idziaszka szybko został dostrzeżony w świecie sztuki. Malował dopiero od roku, a już Muzeum Miejskie w Zabrzu zakupiło jego obraz. Dziś jego dzieła są również m.in. w Muzeum Śląskim w Katowicach, Muzeum Okręgowym w Bydgoszczy, a także w zagranicznych kolekcjach.
Obecnie pan Marek jest na emeryturze. Ma więc więcej wolnego czasu, ale przyznaje, że nie o pośpiech i liczbę obrazów (sam nigdy ich nie liczył) tutaj chodzi. Bowiem niektóre z nich powstawały nawet rok.
Śląsk to jego miejsce. Ruda Śląska - jego dom
Malarz swoje miejsce na ziemi odnalazł na Śląsku. Nic więc dziwnego, że tematyka ta często pojawia się w jego pracach. To m.in. ulice Nikiszowca, a także Rudy Śląskiej i nawiązania do Śląska poprzez takie obrazy, jak np. "Pogrzeb górnika". "Hałdziarze" czy "Święta Barbara".
Twórczość Idziaszka intryguje, zachwyca i wciąga. Również wprawia w zadumę. Tak jest m.in. w przypadku obrazu pt. "Cisza". Artysta postanowił przedstawić na nim katastrofę górniczą, na co dotychczas nie zdecydował się bodaj żaden z artystów. Ponadto Marek Idziaszek zapowiada, że w przyszłości chciałby stworzyć cykl obrazów, inspirowanych historią Karola Goduli.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?