Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna Ruda Śląska: Grunwald od sierpnia w trzeciej lidze wygrał tylko jedno spotkanie

Zbigniew Anioł
Jeśli Grunwald spadnie, a Slavia się utrzyma, to w 4. lidze ponownie będą derby miasta
Jeśli Grunwald spadnie, a Slavia się utrzyma, to w 4. lidze ponownie będą derby miasta arc
W 24. kolejce trzeciej ligi opolsko-śląskiej Grunwald Ruda Śląska przegrał u siebie z LKS-em Czaniec 0:1. Sytuacja zespołu z naszego miasta jest coraz gorsza.

W pierwszej połowie na boisku w Halembie zabrało goli, a bliżej zdobycia bramki byli goście, którzy trafili w poprzeczkę. Na początku drugiej połowie osiągnęli swój cel i objęli prowadzenie. W kolejnych minutach swoje okazje mieli rudzianie, ale wszystkie zmarnowali. Po raz kolejny podopieczni Jacka Bratka zawiedli w ataku, nie strzelili gola i przegrali już jedenasty mecz w tym sezonie.

- Pierwszą połowę przespaliśmy. Mało było ruchliwości w naszych poczynaniach. Czaniec się cofnął, bardzo dobrze grał w defensywie, szybko wychodził do kontry, ale nie przyniosło mu to efektu w postaci bramki. Jeśli chodzi o drugą połowę, to znowu głupio stracona przez nas bramka - ocenia mecz Jacek Bratek, trener Grunwaldu.

- Mieliśmy trzy sytuacje, które można było zamienić na gola. Przy wyrównanych zespołach, jeśli popełnia się jeden błąd za dużo, to mecz się przegrywa - dodaje szkoleniowiec Zielonych.

Pozycja Grunwaldu w ligowej tabeli jest coraz gorsza. Rudzianie zajmują 16. miejsce, są w strefie spadkowej. Do 15. Polonii Łaziska Górne traci trzy punkty, a nad 17. Górnikiem Wesoła ma już tylko dwa punkty przewagi.
- Nasza sytuacja jest dramatyczna. Trzeba zastanowić się nad dalszą pracą, bo zaczyna to wyglądać bardzo nieciekawie - przyznaje Jacek Bratek, który na razie może być spokojny o swoją posadę.

W Halembie zachowują na razie spokój

- Grunwald jest specyficznym klubem, patrzymy na to inaczej niż w innych zespołach. Najprościej byłoby zwołać zarząd, podjąć decyzję i zwolnić trenera, bo nie ma wyników. Ale po pierwsze trzeba ocenić możliwości zespołu, a po drugie sytuację kadrową (zagraniczny wyjazd Kamila Ciołka i kontuzja Łukasza Maciongowskiego) - zachowuje spokój Teodor Wawoczny, prezes Grunwaldu Ruda Śląska.

Największym problemem "Zielonych" jest nieskuteczność. W tym sezonie średnia Grunwaldu to 0,8 gola na mecz.
- Raz że nie stwarzamy sobie okazji, a dwa że jak już je mamy, to nie potrafimy ich wykorzystać. W meczu z Czańcem dwie okazje były kuriozalne, bo nie zawodnicy nie trafili do pustej bramki z czterech i pięciu metrów. Jak marnuje się takie sytuacje, to nie można wygrać meczu - dodaje.

Prezes zapowiada, że będzie się teraz baczniej przyglądać treningom pierwszego zespołu. - Zrobimy wszystko, aby zespół pozostał na trzecim poziomie rozgrywek. Do końca sezonu pozostało jeszcze sporo meczów (14) - podkreśla Teodor Wawoczny.

Jutro o godz. 12 Grunwald zagra u siebie z trzecim w ligowej tabeli BKS-em Stal Bielsko-Biała (3. miejsce).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rudaslaska.naszemiasto.pl Nasze Miasto