Do niecodziennego zdarzenia, które mogło się skończyć tragicznie, doszło nad stawami w lesie pomiędzy Kochłowicami a Panewnikami. Policjanci z ogniwa patrolowego rudzkiej „trójki”, sprawdzając teren przy stawach, zauważyli stojącego w ciemnościach volkswagena.
Po wylegitymowaniu kierowcy i sprawdzeniu pojazdu, kontynuowali dalszy patrol wokół stawu. Wtedy zobaczyli, jak samochód odjeżdża i skręca w kierunku betonowego nabrzeża. Po chwili auto było już w wodzie. Policjanci natychmiast pobiegli w kierunku stawu, z którego dochodziły krzyki proszące o pomoc. Samochód w połowie był już zatopiony. Jeden z policjantów pomógł wyjść na brzeg kierowcy, a drugi z mundurowych natychmiast wskoczył do lodowatej wody i pomógł kobiecie, która pozostała przy samochodzie, zapobiegając jej utonięciu.
W tej dramatycznej akcji ratunkowej liczyła się każda sekunda, ponieważ auto zaczęło przechylać się na holującego kobietę policjanta. Chwilę po wyciągnięciu jej spod śmiertelnej pułapki, volkswagen poszedł na dno głębokiego na 3 metry stawu. Kierowca i jego pasażerka kilkukrotnie dziękowali policjantom za pomoc. „Taka nasza praca” - mówią skromnie rudzcy policjanci ciesząc się, że od razu nie odjechali z tego miejsca. Wtedy cała sytuacja mogłaby zakończyć się tragicznie.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?