18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prezydent Grażyna Dziedzic szuka oszczędności, gdzie się da. Co na to Andrzej Stania?

Joanna Oreł
arc
Prezydent ma plan na to, jak wydobyć nasze miasto z zadłużenia. Andrzej Stani wątpi, czy będzie on skuteczny

Nowa pani prezydent od początku swojej kadencji zapowiadała, że ostro zabierze się za sytuację finansową naszego miasta. Jej wyborcze hasło "odNowa" miało być tego symbolem. Jak sprawdzi się to w praktyce?

- Musimy zaciskać pasa. Dlatego bardziej niż na wydatkach skupimy się na oszczędnościach - tak stwierdziła Grażyna Dziedzic, prezydent Rudy Śląskiej podczas konferencji podsumowującej pierwsze miesiące swojej władzy.

Przez ostatnie sto dni dostaliśmy już namiastkę tego, o czym mówi pani prezydent. Nowa władza oszczędności zaczęła od siebie. Dotychczas sprzedano drugi służbowy samochód, dzięki czemu w miejskiej kasie rocznie przybędzie ok. 120 tys. zł. Nadal puste jest też krzesło trzeciego wiceprezydenta, a urzędu pilnują strażnicy miejscy - poprzednio robili to ochroniarze.

Zmniejszono też wynagrodzenia dla szefów spółek miejskich. - Uznaliśmy, że prezesi nie powinni zarabiać więcej niż prezydent miasta - argumentuje Grażyna Dziedzic. O konieczności oszczędzania przekonali się też i sami urzędnicy. Dotychczas pracę w Urzędzie Miasta straciło 51 osób. Zwolnienia i reorganizacja jednostek podległych miastu ma przynieść ok. 3 mln oszczędności na rok.

A na co przeznaczymy pieniądze, które mamy do dyspozycji? W budżecie miasta na rok 2011 zaplanowano 471 mln zł. Najwięcej pieniędzy przekazanych zostanie na oświatę i wychowanie, pomoc społeczną (w tym przypadku w dużej części są to środki przekazane z budżetu państwa), transport i administrację. Ponadto w budżecie miasta na chwilę obecną zabezpieczono już kwotę 26 mln z kwoty 56 mln zł zobowiązań z roku 2010.

Oszczędzanie na wydatkach to niejedyny sposób poprawy kondycji finansowej miasta. Władze miasta prowadzą rozmowy z trzema inwestorami na temat przedsięwzięć, których realizacja przyczyniłaby się do zwiększenia liczby miejsc pracy i wzrostu dochodów miasta. Pani prezydent chce również zająć się budowanym parkiem wodnym OTI.

- Obiekt powstanie, ale chcemy nieco zmienić jego pierwotną koncepcję. Przede wszystkim powinien on nie przynosić strat, tak aby się samofinansował, dlatego rozważamy zmiany pierwotnych planów jego budowy - zdradza Grażyna Dziedzic. Jednak dokładną koncepcję budowy parku poznamy najprawdopodobniej za dwa miesiące.


Obecna władza ma wątpliwości, co do zasadności niektórych decyzji i inwestycji poprzedniego prezydenta, Andrzeja Stani. Ten jednak nie milczy i komentuje - oszczędności tak, ale nie tędy droga - twierdzi.

- Ostatnie miesiące mojej kadencji to był czas, kiedy zadłużenie miasta było w normie, a nawet poniżej niej. Pani prezydent Grażyna Dziedzic dobrze zdaje sobie z tego sprawę - komentuje Andrzej Stania.

Jak jednak podkreśla - tegoroczny budżet należało ustawić nieco inaczej. - Ja nigdy bym nie zrezygnował z udzielenia pomocy finansowej dla piłkarek ręcznych KS Zgoda Bielszowice - tak Stania mówi o sytuacji sportu w Rudzie Śląskiej.

Gdybać każdy może, ale przypomnijmy, że to właśnie przez opieszałość poprzednich władz i niezabezpieczenie w odpowiednim czasie pieniędzy na sport wiele klubów i stowarzyszeń sportowych w naszym mieście boryka się obecnie z problemami finansowymi.

Od początku roku głośno jest w naszym mieście również z powodu zwolnień w Urzędzie Miasta. Na początku lutego wypowiedzenie umów o pracę otrzymało około 20 urzędników. Jak argumentowano - były to osoby zatrudnione na stanowiskach pomocniczych o najkrótszym stażu pracy w urzędzie oraz osoby, które straciły pracę w związku z likwidacją stanowisk pracy. Andrzej Stania zapewnia jednak, że on by nie zwalniał.

Dodajmy też, że to właśnie podczas jego dziesięcioletniej kadencji zatrudnienie w UM Ruda Śląska wzrosło z 335 do 716 w 2010 roku. - Za dużo jest młodych ludzi, którzy po studiach zostają bez pracy - oczywiście nie mówię tu o wszystkich, ale to problem od kilku lat - podkreśla Stania.

Sprawą, która od jakiegoś czasu rozpala mieszkańców naszego miasta oraz miejskich rajców jest także sprawa spalarni. Jej budowa stoi pod znakiem zapytania. Do końca marca dowiemy się, czy w ogóle powstanie.

Andrzej Stania zapewnia, że taka inwestycja w Rudzie Śląskiej to byłoby niezłe źródło dochodów. - Niepotrzebnie straciliśmy ogromną szansę na rozwój - podkreśla były prezydent.

Nadal nie wiadomo też, co będzie z Międzynarodowym Instytutem Dialogu i Tolerancji im. Jana Karskiego. Po tym, jak władze odmówiły wsparcia kwotą 10 tys. zł jego działalności, fundacja zaczęła myśleć o wyprowadzce z naszego miasta. Obecnie jednak pani prezydent Grażyny Dziedzic zmienia swoje podejście w tej sprawie.

- Ten instytut mógłby być cennym wyróżnikiem dla naszego miasta i szansą na promocję - nie można z tego zrezygnować - wypowiada się w sprawie Andrzej Stania. Dodajmy też, że to za jego rządów instytut zagościł w naszym mieście w filii wyremontowanej za 2 mln zł.

I to właśnie inwestycje według Stani powinny być naszym sposobem na... oszczędności. - Musimy szukać inwestorów i nowych pomysłów na rozwój, bo Ruda Śląska ma potencjał, który trzeba wykorzysta - twierdzi.

O oszczędnościach nowej władzy mówi natomiast krótko - To kropla w morzu potrzeb

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na rudaslaska.naszemiasto.pl Nasze Miasto