Nowa pani prezydent od początku swojej kadencji zapowiadała, że ostro zabierze się za sytuację finansową naszego miasta. Jej wyborcze hasło "odNowa" miało być tego symbolem. Jak sprawdzi się to w praktyce?
- Musimy zaciskać pasa. Dlatego bardziej niż na wydatkach skupimy się na oszczędnościach - tak stwierdziła Grażyna Dziedzic, prezydent Rudy Śląskiej podczas konferencji podsumowującej pierwsze miesiące swojej władzy.
Przez ostatnie sto dni dostaliśmy już namiastkę tego, o czym mówi pani prezydent. Nowa władza oszczędności zaczęła od siebie. Dotychczas sprzedano drugi służbowy samochód, dzięki czemu w miejskiej kasie rocznie przybędzie ok. 120 tys. zł. Nadal puste jest też krzesło trzeciego wiceprezydenta, a urzędu pilnują strażnicy miejscy - poprzednio robili to ochroniarze.
Zmniejszono też wynagrodzenia dla szefów spółek miejskich. - Uznaliśmy, że prezesi nie powinni zarabiać więcej niż prezydent miasta - argumentuje Grażyna Dziedzic. O konieczności oszczędzania przekonali się też i sami urzędnicy. Dotychczas pracę w Urzędzie Miasta straciło 51 osób. Zwolnienia i reorganizacja jednostek podległych miastu ma przynieść ok. 3 mln oszczędności na rok.
A na co przeznaczymy pieniądze, które mamy do dyspozycji? W budżecie miasta na rok 2011 zaplanowano 471 mln zł. Najwięcej pieniędzy przekazanych zostanie na oświatę i wychowanie, pomoc społeczną (w tym przypadku w dużej części są to środki przekazane z budżetu państwa), transport i administrację. Ponadto w budżecie miasta na chwilę obecną zabezpieczono już kwotę 26 mln z kwoty 56 mln zł zobowiązań z roku 2010.
Oszczędzanie na wydatkach to niejedyny sposób poprawy kondycji finansowej miasta. Władze miasta prowadzą rozmowy z trzema inwestorami na temat przedsięwzięć, których realizacja przyczyniłaby się do zwiększenia liczby miejsc pracy i wzrostu dochodów miasta. Pani prezydent chce również zająć się budowanym parkiem wodnym OTI.
- Obiekt powstanie, ale chcemy nieco zmienić jego pierwotną koncepcję. Przede wszystkim powinien on nie przynosić strat, tak aby się samofinansował, dlatego rozważamy zmiany pierwotnych planów jego budowy - zdradza Grażyna Dziedzic. Jednak dokładną koncepcję budowy parku poznamy najprawdopodobniej za dwa miesiące.
Obecna władza ma wątpliwości, co do zasadności niektórych decyzji i inwestycji poprzedniego prezydenta, Andrzeja Stani. Ten jednak nie milczy i komentuje - oszczędności tak, ale nie tędy droga - twierdzi.
- Ostatnie miesiące mojej kadencji to był czas, kiedy zadłużenie miasta było w normie, a nawet poniżej niej. Pani prezydent Grażyna Dziedzic dobrze zdaje sobie z tego sprawę - komentuje Andrzej Stania.
Jak jednak podkreśla - tegoroczny budżet należało ustawić nieco inaczej. - Ja nigdy bym nie zrezygnował z udzielenia pomocy finansowej dla piłkarek ręcznych KS Zgoda Bielszowice - tak Stania mówi o sytuacji sportu w Rudzie Śląskiej.
Gdybać każdy może, ale przypomnijmy, że to właśnie przez opieszałość poprzednich władz i niezabezpieczenie w odpowiednim czasie pieniędzy na sport wiele klubów i stowarzyszeń sportowych w naszym mieście boryka się obecnie z problemami finansowymi.
Od początku roku głośno jest w naszym mieście również z powodu zwolnień w Urzędzie Miasta. Na początku lutego wypowiedzenie umów o pracę otrzymało około 20 urzędników. Jak argumentowano - były to osoby zatrudnione na stanowiskach pomocniczych o najkrótszym stażu pracy w urzędzie oraz osoby, które straciły pracę w związku z likwidacją stanowisk pracy. Andrzej Stania zapewnia jednak, że on by nie zwalniał.
Dodajmy też, że to właśnie podczas jego dziesięcioletniej kadencji zatrudnienie w UM Ruda Śląska wzrosło z 335 do 716 w 2010 roku. - Za dużo jest młodych ludzi, którzy po studiach zostają bez pracy - oczywiście nie mówię tu o wszystkich, ale to problem od kilku lat - podkreśla Stania.
Sprawą, która od jakiegoś czasu rozpala mieszkańców naszego miasta oraz miejskich rajców jest także sprawa spalarni. Jej budowa stoi pod znakiem zapytania. Do końca marca dowiemy się, czy w ogóle powstanie.
Andrzej Stania zapewnia, że taka inwestycja w Rudzie Śląskiej to byłoby niezłe źródło dochodów. - Niepotrzebnie straciliśmy ogromną szansę na rozwój - podkreśla były prezydent.
Nadal nie wiadomo też, co będzie z Międzynarodowym Instytutem Dialogu i Tolerancji im. Jana Karskiego. Po tym, jak władze odmówiły wsparcia kwotą 10 tys. zł jego działalności, fundacja zaczęła myśleć o wyprowadzce z naszego miasta. Obecnie jednak pani prezydent Grażyny Dziedzic zmienia swoje podejście w tej sprawie.
- Ten instytut mógłby być cennym wyróżnikiem dla naszego miasta i szansą na promocję - nie można z tego zrezygnować - wypowiada się w sprawie Andrzej Stania. Dodajmy też, że to za jego rządów instytut zagościł w naszym mieście w filii wyremontowanej za 2 mln zł.
I to właśnie inwestycje według Stani powinny być naszym sposobem na... oszczędności. - Musimy szukać inwestorów i nowych pomysłów na rozwój, bo Ruda Śląska ma potencjał, który trzeba wykorzysta - twierdzi.
O oszczędnościach nowej władzy mówi natomiast krótko - To kropla w morzu potrzeb
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?