Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rada nadzorcza RSM została powołana wbrew prawu? Mieszkańcy twierdzą, że tak

Maria Olecha
Krzysztof Masztalski, lokator RSM zaskarżył w sądzie sposób wyboru Radny Nadzorczej swojej spółdzielni
Krzysztof Masztalski, lokator RSM zaskarżył w sądzie sposób wyboru Radny Nadzorczej swojej spółdzielni Joanna Oreł
RSM, która zrzesza ponad 16 tys. członków, ma nową radę nadzorczą. Zdaniem lokatorów powołaną wbrew prawu

Rudzka Spółdzielnia Mieszkaniowa ma od niedawna nową radę nadzorczą. Wybrało ją walne zgromadzenie członków RSM, które obradowało podczas siedmiu zebrań w listopadzie. Jednak zdaniem lokatorów, organ został powołany i działa niezgodnie z prawem. Nasz Czytelnik, Leszek Mucha, złożył już w tej sprawie zawiadomienie do Prokuratury Rejonowej w Rudzie Śląskiej.

- Zarząd spółdzielni robi, co chce w sposób arogancki i bezczelny, nie licząc się z członkami spółdzielni - denerwuje się Leszek Mucha. - W statucie jest jasno zapisane, że w każdej sprawie członek walnego zgromadzenia może zabrać głos. Kiedy pytałem o kwestie wybory rady nadzorczej, prowadzący zebranie ucinał dyskusję twierdząc, że wszystko jest jasne - opowiada pan Leszek.

Skarży się, że nie mógł wejść na każde zebranie walnego zgromadzenia i zapoznać się z nazwiskami kandydatów.

Smaczku sprawie dodaje fakt, że Rudzka Spółdzielnia Mieszkaniowa przegrała w tym roku w sądzie sprawę dotyczącą właśnie niezgodnego z przepisami prawa funkcjonowania rady nadzorczej. Wyrok jest prawomocny. Mimo to, kolejną radę nadzorczą znów powołano w spółdzielni wbrew prawu!

Krzysztof Masztalski podziela zdanie Leszka Muchy. Pan Krzysztof uważa, że wybory do rady nadzorczej przeprowadzono niezgodnie ze statutem spółdzielni. - A statut jest sprzeczny z ustawą o spółdzielniach mieszkaniowych. Zarząd tego prawa nie respektuje. Nie respektuje nawet statutu spółdzielni, który jasno mówi, że walne zgromadzenie powinien otworzyć przewodniczący rady nadzorczej. Rady jednak wówczas nie było, bo sąd uznał, że działa niezgodnie z prawem - opowiada Krzysztof Masztalski.

Na listopadowe zebrania walnego zgromadzenia członków RSM przyszło ok. 10 proc. członków. Jak podkreślają nasi Czytelnicy, głosowanie było fikcją, ponieważ zebranym rozdawano kartki z nazwiskami osób, na które trzeba głosować.

- Przecież to żadne wybory. Gdyby takie coś zrobił polityk, miałby sprawę w sądzie. A zarząd czuje się bezkarny - irytuje się Masztalski.

Poseł Borys Budka, radca prawny, który pomaga śląskim spółdzielcom, tłumaczy, że każda część walnego zgromadzenia musi znać listę wszystkich kandydatów, a karta w jednolitym brzmieniu powinna zostać poddana pod głosowanie.

Gabriela Lutomska, rzeczniczka RSM, podkreśla, że tak też się stało. Wybory do spółdzielczej rady nadzorczej, jej zdaniem, odbyły się zgodnie z prawem, a co więcej, zarząd RSM uwzględnił wskazówki udzielone mu przez Sąd Okręgowy w Gliwicach w uzasadnieniu wyroku sprawy, którą RSM przegrała z Krzysztofem Masztalskim.

Lutomska przyznaje, że członkowie walnego zgromadzenia otrzymywali kartki z nazwiskami kandydatów, na których mają oddać głos. Zaprzecza jednak, jakoby te kartki mieli rozdawać członkowie zarządu spółdzielni.

od 12 lat
Wideo

Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rudaslaska.naszemiasto.pl Nasze Miasto