- Bielszowice to moja mała ojczyzna, moja siedziba i całe moje życie. Tutaj są moje korzenie. Więcej tłumaczyć nie trzeba - twierdzi Brunon Surma, który w Bielszowicach mieszka od urodzenia.
O pasji pana Brunona do Bielszowic dowiadujemy się nie tylko z jego słów - wystarczyć zajrzeć do domu, w którym mieszka. Znajdziemy w nim prawdziwe muzeum fotografii z Bielszowic. I co najważniejsze - oglądając te zdjęcia trudno oprzeć się urokowi miejsc, ulic i ludzi dzielnicy.
- Mam tutaj wszystko. Miejsca, których dzisiaj już nie ma, mieszkańców, którzy kiedyś tu żyli, budynki, które dzisiaj wyglądają zupełnie inaczej. A każde zdjęcie wiąże się z inną historią - przyznaje Brunon Surma, kolekcjoner i filatelista z Bielszowic.
Jednym z miejsc, które można zobaczyć na starych fotografiach Brunona Surmy jest również bielszowicki Dom Kultury - kolejne miejsce, które odwiedziliśmy w dzielnicy. I to tutaj toczy się głównie jej życie kulturalne. Na scenie DK regularnie odbywają się koncerty i spektakle teatralne, a lata temu narodził się tu również kabaret Rak. I chociaż dzisiaj Dom Kultury jest w remoncie z powodu szkód górniczych, to życie wcale tu nie zamarło. W licznych sekcjach i grupach artystycznych mieszkańcy Bielszowic i nie tylko aktywnie rozwijają swoje pasje.
- Z roku na rok jest nas coraz więcej. Pamiętam jak zaczynaliśmy od kilku sekcji, a dzisiaj jest ich kilkadziesiąt. Mamy coś dla młodych i tych nieco starszych. Są m.in. zajęcia plastyczne, wokalne rytmiczne i taneczne. Działa tu również zespół akordeonistów. A panie, co wtorek spotykają się na zajęciach klubu rękodzieła artystycznego Tęcza - wylicza Jadwiga Drahein, opiekunka sekcji w DK Bielszowice.
Jednak życie w dzielnicy nie zamyka się tylko w murach Dom Kultury, bo w Bielszowicach aktywnie czas spędzają również seniorzy. Na nudę nie narzekają.
- Mamy swoje wycieczki, spotkania, spacery. Razem obchodzimy święta i jubileusze. Tutaj mamy swoją siedzibę, gdzie możemy się spotkać, porozmawiać jak przyjaciele, znaleźć wspólne tematy. A czasem po prostu napić się kawy z przyjaciółmi - mówi Ruta Pyka, przewodnicząca Koła Emerytów i Rencistów w Bielszowicach.
Spacerując po dzielnicy nie można zapomnieć o powstałym w ubiegłym roku sezonowym muzeum PRL-u. Tutaj też mamy się czym pochwalić.
- To jedyne takie muzeum , gdzie można zobaczyć najważniejsze pomniki z lat 50 - tych, 60 - tych i 70 - tych. A także stare pojazdy oraz przedmioty codziennego użytku - zachęca Monika Żywot, prezes Fundacji Minionej Epoki, która prowadzi muzeum PRL-u.
Mieszkańcy mają jednak w Bielszowicach i swoje małe miejsca - tajemnice, dzięki którym odnajdują spokój i ciszę. Dla jednych są to tzw. fińskie domki, dla Brunona Surmy spokojne lokum przy ul. Basenowej, a latem dla większości mieszkańców park Strzelnica.
Co dla was jest najcenniejszego w Bielszowicach? A może czegoś jeszcze brakuje? Komentujcie!
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?