Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wstrząs w Rudzie Śląskiej-Bielszowicach zniszczył ok. 120 metrów chodnika. Zorganizowano wizję lokalną pod ziemią

PAP
PAP
Sobotni wstrząs w kopalni Bielszowice w Rudzie Śląskiej, w wyniku którego jeden górnik zginął, a jeden został bardzo ciężko ranny, zniszczył ok. 120 metrów chodnika tysiąc metrów pod ziemią – wynika z dokonanych w poniedziałek oględzin rejonu wstrząsu.

Ranny górnik ma masywny uraz klatki piersiowej i uraz kręgosłupa, jest leczony w Górnośląskim Centrum Medycznym im. prof. Leszka Gieca Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach-Ochojcu. Pacjent jest w śpiączce farmakologicznej, we wtorek zapadną decyzje o sposobach jego dalszego leczenia. Czterej inni poszkodowani po wstrząsie górnicy zostali już wypisani do domów.

W poniedziałek w rejonie wstrząsu tysiąc metrów pod ziemią odbyła się wizja lokalna z udziałem m.in. przedstawicieli kopalni i nadzoru górniczego. Oględziny trwały kilka godzin. Potwierdzono, że tąpnięcie uszkodziło chodnik na odcinku ok. 120 metrów; doszło m.in. do wypiętrzenia spągu, czyli spodu wyrobiska – podała Polska Grupa Górnicza, do której należy kopalnia.

- Okręgowy Urząd Górniczy przygotuje teraz zalecenia dotyczące prac, jakie trzeba wykonać, by przywrócić chodnik do pełnej funkcjonalności. Dopiero po ich wykonaniu będzie można mówić o warunkach wznowienia wydobycia w tym rejonie – powiedział PAP rzecznik PGG Tomasz Głogowski, przypominając, że obecnie wszelkie prace górnicze są tam wstrzymane.

Ściana wydobywcza 846 w pokładzie 405/2wg znajduje się w partii Borowa w południowej części Ruchu Bielszowice – części kopalni Ruda w Rudzie Śląskiej. Zgodnie z danymi Wyższego Urzędu Górniczego (WUG), odnotowana przez kopalniane czujniki energia sobotniego wstrząsu w tym rejonie wyniosła 6x10 do 6 dżula. Odpowiada to magnitudzie 2,62.

W wyniku wstrząsu zginął 39-letni elektromonter. Na wtorek zaplanowano zleconą przez prokuraturę sekcję zwłok zmarłego. To ósma w tym roku śmiertelna ofiara wypadków w polskim przemyśle wydobywczym, a piąta w kopalniach węgla kamiennego.

Jak wynika ze statystyk WUG, co roku na obszarze działania polskich kopalń węgla kamiennego i rud miedzi notowanych jest ok. 1,5 tys. wstrząsów zaliczonych do kategorii wysokoenergetycznych - o magnitudzie powyżej 1,7. Przeważająca część wstrząsów, nawet jeżeli są odczuwalne na powierzchni, nie wywołuje negatywnych skutków. Te, które powodują uszkodzenia w infrastrukturze pod ziemią lub na powierzchni, nazywane są tąpnięciami.

W latach 2018-2022, w polskim górnictwie podziemnym (węgla kamiennego oraz rud miedzi) miało miejsce 19 tąpnięć związanych z występowaniem wstrząsów górotworu. W wyniku tych zdarzeń doszło do 23 wypadków śmiertelnych, 3 wypadków ciężkich i 98 powodujących czasową niezdolność do pracy.

Na Górnym Śląsku najwięcej wstrząsów górniczych rejestrowanych jest w obszarze wzdłuż uskoku kłodnickiego (od Katowic w kierunku Zabrza, po Knurów), w rejonie niecki bytomskiej (obszar Bytomia), w obszarze kopalń rybnickich (rejon Wodzisławia Śląskiego, Rydułtów) oraz w obszarze kopalń nadwiślańskich. Najczęstszą przyczyną wstrząsów jest odprężenie górotworu wskutek eksploatacji węgla, co skutkuje uwolnieniem skumulowanej w górotworze energii.

Rudzkie kopalnie, gdzie eksploatacja górnicza prowadzona jest od ponad 200 lat, są szczególnie zagrożone tąpaniami. W lipcu 2006 r. w sąsiadującej z Bielszowicami, likwidowanej kopalni Pokój właśnie z powodu tąpnięcia zginęło czterech górników. Specjalna komisja orzekła wówczas, że jego przyczyny były naturalne, związane m.in. z uskokiem tektonicznym i wieloletnią eksploatacją węgla w tym rejonie. Według ekspertów, tamtej tragedii nie dało się uniknąć, bo trudno przewidzieć silne wstrząsy.

Ruch Bielszowice jest narażony na wszystkie typy podziemnych zagrożeń. W lutym 2003 r. kilkunastu górników zostało tam poważnie poparzonych w wyniku zapalenia metanu. W październiku 2009 r. pięciu górników zostało rannych w wyniku wstrząsu górotworu ok. tysiąc metrów pod ziemią. Doznali m.in. złamań rąk i nóg, urazów głowy oraz obrażeń wewnętrznych.

Rok wcześniej w rudzkiej kopalni doszło do serii wypadków, m.in. zerwania lin w kopalnianym szybie oraz kilku innych nieszczęśliwych zdarzeń, w których ucierpieli górnicy. W grudniu 2021 r. w Bielszowicach po silnym wstrząsie i zawale zginął 42-letni górnik, a 31-latek odniósł niezagrażające życiu obrażenia. Akcja ratownicza 780 m pod ziemią trwała wówczas trzy doby.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rudaslaska.naszemiasto.pl Nasze Miasto