Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wszczęto śledztwo w sprawie śmiertelnego wypadku w kopalni Bielszowice w Rudzie Śląskiej

Szymon Bijak
Szymon Bijak
Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie śmiertelnego wypadku w kopalni Bielszowice w Rudzie Śląskiej
Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie śmiertelnego wypadku w kopalni Bielszowice w Rudzie Śląskiej Lucyna Nenow / Polska Press
Prokuratura Rejonowa w Rudzie Śląskiej wszczęła śledztwo w sprawie wypadku do którego doszło 4 grudnia w KWK Bielszowice, w którym zginął 42-letni górnik. Postępowanie - jak potwierdził prokurator Adam Grzesiczek - będzie prowadzone m.in. pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci.

Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie śmiertelnego wypadku w kopalni Bielszowice w Rudzie Śląskiej

Prokuratura Rejonowa w Rudzie Śląskiej wszczęła śledztwo w sprawie wypadku, do którego doszło 4 grudnia, w kopalni Bielszowice. W wyniku wstrząsu, zginął 42-letni górnik.

Wiadomo, że śledztwo zostało wszczęte pod kątem art. 220 par. 1 oraz art. 155 Kodeksu karnego.

- Chodzi o ewentualne niedopełnienie obowiązków przez osobę odpowiedzialną za zapewnienie bezpieczeństwa i higienę pracy, które naraziły pracownika na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu oraz nieumyślne spowodowanie śmierci - wyjaśnia, w rozmowie z "Dziennikiem Zachodnim", Adam Grzesiczek, prokurator rejonowy w Rudzie Śląskiej.

Została już zarządzona sekcja zwłok zmarłego górnika. Zabezpieczono także niezbędną dokumentację w sprawie.

- Będziemy teraz oczekiwać na wyniki kontroli, którą przeprowadza Okręgowy Urząd Górniczy. Od tego zależą, jakie czynności zostaną później podjęte. Na chwilę obecną, w tej sprawie nikomu nie przedstawiono zarzutów. Jedna z hipotez brzmi, że był to nieszczęśliwy wypadek w wyniku rozprężenia górotworu. To jednak będziemy dopiero wiedzieć po zebraniu kompletnego materiału dowodowego - dodaje Adam Grzesiczek.

Za niedopełnienie obowiązków w kwestii BHP grozi kara pozbawienia wolności do lat 3, natomiast za nieumyślne spowodowanie śmierci kara może wynieść od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.

Tragiczny wypadek w kopalni Bielszowice

Do silnego wstrząsu w KWK Bielszowice - należącej do Polskiej Grupy Górniczej - doszło w sobotę, 4 grudnia. Wywołał on zawał na poziomie 780.

Prowadzono tam wówczas prace konserwatorskie. W zagrożonym miejscu znajdowali się dwaj ślusarze - 30- i 42-letni górnicy - oraz sztygar, któremu udało się bezpiecznie ewakuować. Mniej szczęścia mieli górnicy.

Do pierwszego z nich ratownicy dotarli po blisko piętnastu godzinach akcji ratowniczej. Trafił on do szpitala św. Barbary w Sosnowcu. Stan jego zdrowia określono jako dobry. Ma on zresztą zostać wypisany z placówki jeszcze w tym tygodniu.

Drugi z uwięzionych pod ziemią mężczyzn został odnaleziony dopiero w poniedziałek, 6 grudnia, po południu. Niestety, nie dawał żadnych oznak życia. Kolejnego dnia ratowników udało się dotrzeć do poszkodowanego górnika i rozpoczęli jego transport ze strefy zagrożenia. - O godz. 12:15 przebywający na dole lekarz stwierdził zgon. O godz. 14 górnik został przetransportowany na powierzchnię - poinformował Tomasz Głogowski, rzecznik prasowy Polskiej Grupy Górniczej.

Mężczyzna pracował na kopalni od 2007 roku. To trzynasta ofiara śmiertelna w przemyśle wydobywczym w tym roku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rudaslaska.naszemiasto.pl Nasze Miasto