Jak wyjaśnia Renata Młynarczuk z Wydziału Komunikacji Społecznej i Promocji Miasta rudzkiego Urzędu Miejskiego sobotnia akcja stanowiła kolejny etap kampanii społecznej „Nie maluj, reaguj, czyść”. Pierwszym jego etapem było wyczyszczenie ściany jednej z kamienic na Kaufhausie – czyszczenie kosztowało ponad 2000 złotych, a udział w nim wzięli m.in. kibice piłkarscy, którzy (sądząc po tym, co można oglądać na murach) mają spory udział w oszpecaniu elewacji budynków. Kolejnym krokiem było wyznaczenie miejsca na legalne graffiti. Wybór padł na postawiony miesiąc temu skatepark, który zresztą już po kilku dniach był „ozdobiony” bazgrołami.
- Chcemy takie działania powtarzać w każdej dzielnicy. Równocześnie straż miejska prowadzić będzie prelekcje w szkołach. Ta kampania ma wyrażać nasze stanowcze „nie” dla nielegalnego malowania po ścianach budynkach. Na pewno nie przyniesie to efektu od zaraz, lecz segregacji śmieci uczyliśmy przez lata, a sprzątania po psach ciągle się uczymy – mówi Renata Młynarczuk.
Co na to wszystko sami grafficiarze? Pewnie zdania wśród nich są podzielone. Cześć „od zawsze” powtarza argument, że nie ma, gdzie legalnie malować, a skoro nie można malować zgodnie z prawem, to będą to czynić poza nim. Ci, którzy w sobotę pojawili się na Kaufhausie nie zgadzają się z takim postawieniem sprawy.
- To nie jest prawda, wszystko można jakoś załatwić. Jeśli ktoś chce malować w miejscu dozwolonym, to wystarczy skontaktować się z Urzędem Miasta czy ze spółdzielnią i miejsce się dostanie – powiedział Karol, jeden z grafficiarzy.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?