18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Z Afryki wrócili do Rudy Śląskiej. Byli tam na misjach. To wolontariusze o wielkich sercach

materiały prasowe UM
Zdjęcia z Afryki, udostępnione dzięki uprzejmości Macieja Witkowskiego
Zdjęcia z Afryki, udostępnione dzięki uprzejmości Macieja Witkowskiego UM Ruda Śląska
Wolontariusze wrócili z misji w Afryce. Wśród nich są rudzianie, którzy opowiadają o swoich doświadczeniach i przeżyciach.

Rudzki magistrat odwiedziła świeżo przybyła z misji w Afryce mieszkanka miasta – Alicja Kołodziej.

- Jestem dumna z tego, że w Rudzie Śląskiej nie brakuje młodych ludzi, którzy poświęcają swój wolny czas potrzebującym. To wy poprzez swoją postawę jesteście najlepszymi ambasadorami naszego miasta – tymi słowami przywitała wolontariuszkę Grażyna Dziedzic, prezydent miasta.

Każdego roku ludzie młodzi, ambitni, żądni przygód, a zarazem pełni pokory oraz hartu ducha przemierzają tysiące kilometrów. Górnolotnie rzucone hasło „pomocy bliźniemu” z czasem przeradza się w wspólną radość, przyjaźń, miłość… Zawsze jednak nadchodzi rozstanie.

Salezjańscy wolontariusze, którzy 28 sierpnia powrócili z Afryki, a dokładniej z Lungi niedaleko Freetown w Sierra Leone, wiedzą co znaczą te słowa. Dla nich pożegnanie z Afryką to nie koniec przygody, to jedynie pewien krok ku dorosłości i odpowiedzialności.

Wśród sześciorga młodych misjonarzy znalazła się również jedna rudzianka - Alicja Kołodziej, dla której tego typu wyjazd
to nie pierwszyzna.

Rudzka młodzież od lat stanowi stabilną, prawie 60–procentową większość wszystkich wolontariuszy świętochłowickiego oddziału Salezjańskiego Wolontariatu Misyjnego. Swoimi przeżyciami, doświadczeniem i wiedzą chętnie dzielą się z tymi, którzy tylko mają czas i ochotę posłuchać.

- Mówiąc Afryka, tak naprawdę mówię Szczęście. Mówiąc Ghana – Przyjaźń, Radość, Trud i Zmęczenie. To wszystkie te emocje, które towarzyszą każdego normalnego dnia. I nawet po dwóch latach od mojego powrotu z misji, są one nadal tak silne, jak w pierwszym tygodniu pobytu w Ghanie. Wspomnienie każdego dnia wywołuje uśmiech na twarzy, ale i smutek, bo trzeba było wrócić (…)Chciałabym przeżyć więcej takich chwil, doświadczyć więcej tego bożego cudu, jakim jest drugi człowiek. Misje temu sprzyjają, bo dzięki prostocie jaka tam panuje, łatwiej jest zrozumieć i pokochać bez zbędnych rzeczy – podsumowuje swój pobyt w Ghanie Joanna Maciejewska z Rudy Śląskiej.

Rozmowa z Maciejem Witkowskim wiceprezesem Salezjańskiego Wolontariatu Misyjnego oddziału w Świętochłowicach, prywatnie absolwentem wychowania fizycznego na AWF w Katowicach.

Od kiedy Salezjanie z Świętochłowicach prowadzą działalność misyjną?

Salezjański Wolontariat Misyjny z oddziałem w Świętochłowicach powstał w 2000 r. z inicjatywy ks. Piotra Wojnarowskiego (obecnego szefa ds. młodzieży na 4 państwa Afryki Zachodniej: Ghana, Liberia, Nigeria, Sierra Leone). Pierwszy projekt udało się zorganizować w przeciągu roku, gdyż już w lipcu 2001 r. ośmioosobowa grupa wyjechała do Ghany budować przedszkole.

Do jakich państw wyjeżdżacie?

Polem działania Salezjańskiego Wolontariatu Misyjnego z centralą w Krakowie są kraje Globalnego Południa, czyli Afryka, Ameryka Południowa, Azja, a także Europa Wschodnia. Wolontariusze z naszego, świętochłowickiego oddziału najczęściej wyjeżdżali do Ghany, raz do Tanzanii, ostatnio realizowali projekt w Sierra Leone.

Jakie umiejętności powinien posiadać kandydat do wyjazdu na misje?

Aby móc cokolwiek powiedzieć o potrzebnych umiejętnościach, należy zacząć od tego, że każdy wolontariusz na początku powinien zajrzeć w głąb swojego serca i znaleźć coś, co powie mu, że jest w stanie i chce się poświęcić drugiemu człowiekowi.

Osoba, która chce wziąć udział w projekcie misyjnym powinna posiadać duże zdolności improwizacyjne, być dobrze zorganizowana oraz kreatywna. Te zdolności na pewno nie pozwolą jej zagubić się w projekcie, zwłaszcza w chwili konfrontacji planów przedwyjazdowych z trudną rzeczywistością panującą na miejscu.

Nasze projekty przede wszystkim opierają na działalności edukacyjno – pedagogicznej, tak więc posiadana wiedza w tym zakresie oraz umiejętne jej wykorzystanie są wręcz pożądane wśród kandydatów do wyjazdu. Sami organizujemy, jak i bierzemy udział w różnego rodzaju szkoleniach oraz konferencjach edukacyjnych toteż możemy być pewni za odpowiednie przygotowanie naszych kandydatów.

Wolontariusz powinien cechować się nieprzeciętnym zdrowiem, umiejętnością łatwego nawiązywania kontaktów, znajomością języka angielskiego, bądź innego wykorzystywanego w trakcie trwania projektu, a także zdecydowanie nie powinien być osobą konfliktową.

Jak wygląda przygotowanie do wyjazdu? Jakim szczepieniom należy się poddać? Czy potrzebna jest wiza?

Na etapie planowania projektu należy sprawdzić np. na stronie internetowej ambasady kraju, do którego jedziemy, wytyczne jakie należy spełnić by móc wjechać do danego kraju.

W przypadku Ghany jest to obowiązkowa wiza, oraz szczepienie na żółtą febrę. Aby zdobyć wizę należy zgłosić się do ghańskiego konsulatu w Warszawie, bądź nieco trudniej, do najbliższej ambasady Ghany, która znajduje się w Berlinie. Aby otrzymać wizę obowiązkowy jest ważny paszport.

Szczepionkę, a raczej szczepionki (bo oprócz obowiązkowej przyjmujemy zalecane przeciw: wirusowemu zapaleniu wątroby Typ A i B, durowi brzusznemu oraz tężcowi) przyjmujemy w katowickim oddziale Państwowej Inspekcji Sanitarnej.

W Ghanie żyją komary malaryczne, więc istnieje wysokie ryzyko zarażenia się tą chorobą. My przyjmujemy tabletki przeciw malarii, które zazwyczaj sprowadzamy z zagranicy. Jednakże środek ten ma charakter jedynie prewencyjny i swym działaniem nie zastąpi szczepionki.

Oprócz tego, przed każdym wyjazdem musimy przeprowadzić rutynowe badania lekarskie oraz stosować się do zaleceń lekarza odnośnie przebywania w tropikalnych warunkach.

Jak wygląda działalność wolontariuszy na miejscu? Jak spędzacie dni? Na czym polega pomoc, jakiej udzielacie?

Nasza działalność na miejscu zależy od tego, kogo chcemy wysłać na misje i jakie dana osoba posiada umiejętności. Dla przykładu poprzedni wyjazd składał się z dwóch projektów.

Pierwszym z nich były półkolonie dla dzieci. Był to projekt realizowany przy współpracy z włoskimi wolontariuszami należącymi do bliźniaczej organizacji w Turynie, oraz wolontariuszami - animatorami z Ghany, zamieszkującymi pobliskie tereny, a którzy zostali wybrani i przeszkoleni na miejscu przez naszych wolontariuszy.

W sumie w półkoloniach wzięło udział ponad 1 tys. dzieci, z czterech pobliskich wiosek, oraz ok. 100 animatorów spośród nas Polaków, Włochów, Austriaków, tamtejszej młodzieży oraz księży misjonarzy.

Drugi projekt został zrealizowany dzięki funduszom z konkursu Wolontariatu Polska Pomoc przy Polskim Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Ja i mój kolega ze studiów Dawid realizowaliśmy projekt sportowy oraz naukę pierwszej pomocy przedmedycznej.

Szczęśliwie udało się, że projekt świętochłowickiego wolontariatu, mój i Dawida, oraz dwa inne projekty z Polski były realizowane w tej samej miejscowości. Dumnie dzisiaj wspominam, że miejscowość Sunyani w Ghanie mogła poszczycić się nieformalną ambasadą Polski, gdyż przez 1,5 miesiąca w jednym miejscu przebywała grupa 15 Polaków (w tym 6 osób przy współpracy z polskim MSZ).

Przykładowy dzień na misjach:
(5:30) – (Pobudka dla sportowców; 6:00 poranny jogging)
6:30 – Pobudka
7:00 – Msza Św.
7:30 – Śniadanie
8:00 – Krótka odprawa, przygotowanie miejsca pracy, oraz ostatnie poprawki przed rozpoczęciem półkolonii.
9:00 – Rozpoczęcie półkolonii.
9:00 - 12:00 – Nauka: j. angielski, matematyka
12:00 – 15:00 – Gry i zabawy sportowe, animacje oraz tańce.
15:00 – Obiad
15:30 – Zakończenie półkolonii.
15:40 – 16:40 – Ewaluacja (wolontariusze + animatorzy)
16:40 – 17:00 – Powrót do domów.
17:00 – 19:00 – Czas dla siebie – odpoczynek/ pranie/ sprzątanie itp.
19:00 – Kolacja
19:30 – Wspólny(międzynarodowy) różaniec / odpoczynek
20:00 – 23:00 Planowanie i przygotowywanie nast. dnia / uzupełnianie papierów związanych
z dokumentacją dla MSZ / pisanie bloga / segregacja zrobionych zdjęć z danego dnia/ odpoczynek.

Oprócz sprzętu sportowego czy pomocy naukowych, tj. laptopów, projektorów czy fantoma do nauki pierwszej pomocy, pozostawiamy po sobie w głowach mieszkańców przydatną do życia wiedzę, a dodatkowo mamy świadomość tego, że wpływamy na ich kulturę.

Kiedy organizowane są wyjazdy? Jak liczne osobowo są wyjeżdżające grupy?

W przypadku naszego oddziału większość wolontariuszy to młodzież w wieku od gimnazjum po studia, tak więc czas w którym mogą pozwolić sobie na wyjazd ogranicza się do wakacji letnich. Zazwyczaj jest to wyjazd dwumiesięczny.

Liczebność grupy wolontariuszy uzależniona jest od możliwości, jakimi dysponuje placówka goszcząca nas, wykwalifikowania osób, które pojadą, a także budżetu naszej organizacji oraz prywatnego budżetu kandydatów, gdyż przygotowanie do wyjazdu, jak i samą podróż wolontariusze pokrywają z własnych środków (tzw. wkład własny).

W jaki sposób można kontaktować się z grupą przebywającą na misjach?

Mamy z nimi kontakt jedynie telefoniczny. Niestety tego typu połączenia międzynarodowe są bardzo drogie, dlatego też rzadko się ze sobą kontaktujemy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak przygotować się do rozmowy o pracę?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rudaslaska.naszemiasto.pl Nasze Miasto