Michał Baborski, znany rudzianom jako obrońca śląskich tradycji na liście kandydatów na prezydenta Rudy Śląskiej

źródło mat. rudaslaska.com.pl

W ubiegłym tygodniu do listy kandydatów na prezydenta Rudy Śląskiej dopisano kolejną osobę. To Michał Baborski, mieszkaniec naszego miasta, który jest z nim bardzo silnie związany. Swoją decyzję o wzięciu udziału w wyborach argumentuje następująco:

-Moja decyzja oparta jest na tym, że od urodzenia jestem mieszkańcem Rudy Śląskiej. To miasto jest dla mnie ważne, ponieważ jest ono głęboko zakorzenione w moim sercu. Tu się wychowałem, pochodzę z tradycyjnej, śląskiej rodziny. Mam wiele wspomnień z nim związanych. Jestem człowiekiem ludu niezwiązanym z elitą czy partią polityczną – mówi Michał Baborski.

Michał Baborski jest działaczem społecznym – angażuje się w sprawy regionu, szczególnie kopalń i ich likwidacji. Sam na co dzień pracuje na kopalni, więc jak mówi, że zdaje sobie sprawę z tego, co dla regionu oznacza likwidacja górnictwa.

- Chciałbym taką ważną wypowiedź przekazać: Jeśli kopalnie zostaną zlikwidowane, to nie tylko pracę stracą górnicy, ale też krawcowa, co szyje ubrania dla górników, to szewc, który robi obuwie dla górników, to mechanicy, co robią sprzęt dla kopalni. Jak domino, jak jedno upadnie to wszystko, ulegnie "zniszczeniu" – mówi kandydat na prezydenta miasta.

Kandydat na prezydenta nie boi się ciężkiej pracy, dlatego ma zamiar podjąć walkę o lepszą Rudę Śląską. Chce walczyć z wszechobecną „betonozą”, co ma przywrócić Rudzie Śląskiej dawny blask.

-W młodzieńczych latach byłem zuchem, także ministrantem. Wiem co to ciężka praca, ponieważ pracuje na kopalni, jestem górnikiem. Jestem również malarzem, mam artystyczną duszę, maluję i piszę. Jak prawdziwy artysta, jestem wrażliwy na piękno, dlatego tak bardzo mi zależy by to miasto odżyło. Jako prezydent miasta chciałbym podejmować tematy ekologii oraz ochrony przyrody. Walka z bezsensowną wycinką drzew, coraz większym "betonowanie" stref publicznych kosztem zieleni i przyrody jest dla mnie priorytetem – dodaje.