Remont autostrady A4 w Rudzie Śląskiej. Do kiedy?

Na modernizowanych odcinkach trasy ruch będzie odbywał się z dużymi utrudnieniami. Jeśli wziąć pod uwagę, że codziennie przejeżdża tamtędy ponad 50 tysięcy samochodów, to nietrudno przewidzieć, jakie będą skutki tych prac. Korek mamy pewny. Tak zapowiada się remont autostrady A4 w Rudzie Śląskiej.

Rozpoczynający się w środę remont dotyczyć będzie mostu w Rudzie Śląskiej (na 331. km trasy). Jak informuje Józef Woźnica, naczelnik Wydziału Planowania katowickiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, na czas prac zamknięta zostanie cała jezdnia w kierunku Katowic.

Wypadek na A4 w Rudzie Śląskiej. 17-latka popełniła samobójstwo

- Ruch zostanie przekierowany na drugą jezdnię - mówi Woźnica. Jak dodaje, roboty powinny zakończyć się do 30 września.

Z punktu widzenia kierowców niewiele to jednak zmieni, gdyż w międzyczasie drogowcy rozpoczną wymianę warstwy ścieralnej nawierzchni między Katowicami a granicą Rudy Śląskiej.

Prace będą prowadzone na obu jezdniach, tj. zarówno w stronę Katowic, jak i w stronę Wrocławia. Dokładnego terminu ich rozpoczęcia jeszcze nie znamy, gdyż do dziś zainteresowane zleceniem firmy mogą składać oferty. Pewne jest jednak, że na czas wymiany nawierzchni zamknięte zostaną całe jezdnie A4.

Prace będą prowadzone tylko od godzin wieczornych w piątek do godzin porannych w poniedziałek. Wtedy też - jak wyjaśnia Józef Woźnica - ruch będzie przekierowywany na dwupasowe jezdnie zbiorcze wzdłuż autostrady (każdorazowo po zakończeniu prac w dni wolne, główne jezdnie autostrady ponownie będą udostępniane kierowcom). Zgodnie ze specyfikacją przetargu, wymiana nawierzchni ma się zakończyć do 30 października.

Odcinek A4 między Katowicami a Rudą Śląską oddano do użytku 8 lat temu. Dla prof. Kazimierza Kłoska z Katedry Dróg i Mostów Wydziału Budownictwa Politechniki Śląskiej fakt, że po niespełna dekadzie użytkowania autostrada wymaga liftingu nie stanowi "afery", bo - jak podkreśla - warstwa ścieralna ma prawo się zetrzeć, ale...

- Wydaje się, że jest to jednak trochę za wcześnie. Okres trwałości takiej warstwy powinien wynosić około 10 lat - mówi prof. Kłosek.