Strajk nauczycieli to trudna sytuacja dla wszystkich – nauczycieli, uczniów i rodziców. Zdecydowana większość szkół normalnie nie pracuje, a dyrektorzy i szkoł i rodzice muszą w jakiś sposób zapewnić dziecią opiekę. Jeszcze wczoraj, 7 kwietnia wydałao się, że być może uda się porozumieć związkom zawodowym ze stroną rządową, ale ostatecznie do niczego takiego nie doszło. Nauczyciele domagają się m.in. 1000 złotych podwyżki. Jak przebiega akcja strajkowa w Rudzie Śląskiej. Odwiedziliśmy Szkołę Podstawową nr 30. Tuż przed godziną 8 rano droga prowadząca do szkoły, zazwyczaj pełna rodziców prowadzących swoje pociechy na lekcje, świeciła pustkami. Podobnie wyglądały szkolne korytarze. W szkolę pojawiło się pięcioro dzieci, które miały zapewnioną opiekę w świetlicy. Jednak zdecydowana większość rodziców tę opiekę zapewniła na własną rękę, o co przez ostatnie dni prosili nauczyciele i dyrektorzy szkół.
- Dzieci, które przyszły do szkoły mają zapewnioną opiekę na świetlicy, będą też miały posiłek - przekonuje Marek Kasprzyk, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 30 w Rudzie Śląskiej
Strajk ma trwać do odwołania, a w jego trakcie nauczyciele mają powstrzymać się od wykonywania obowiązków służbowych, w tym opieki nad dziećmi. Pod znakiem zapytania staną więc egzaminy gimnazjalne i ósmoklasistów, ponieważ może zabraknąć kadry, która nadzorowałaby testy. Wielu dyrektorów w Śląskiem zdecydowało, że zamknie szkoły, jeśli zbyt duża ilość nauczycieli podejmie strajk
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?