W naszym mieście, jak na lekarstwo jest stojaków rowerowych. A jeżeli są, to z reguły bezużyteczne

Jeżeli liczymy na to, że rower za 1000 zł zabezpieczymy linką za 20 zł, to możemy się na tym - mówiąc pół żartem, pół serio - po prostu przejechać - twierdzą rowerzyści z Rudy Śląskiej i dodają - nie jest sztuką przypiąć rower do stojaka - trzeba jeszcze wiedzieć jak to zrobić i w których miejscach w naszym mieście takowe w ogóle są. No to w drogę! Sprawdźmy to na własnej skórze.

Naszą wycieczkę zaczęliśmy w Nowym Bytomiu. Przy Urzędzie Miasta stojaki są, ale rowerów brak. Jedziemy pod Plazę na Wirku. Przy głównym wejściu do centrum widzimy wysłużone stojaki. Jednak niedługo mają być tu nowe i to przy obu wejściach. Teraz kierujemy się w kierunku Rudy, pod Tesco, później pod Biedronkę na Goduli. W obydwu tych miejscach są stojaki - jeżeli mamy dłuższe zabezpieczenie to obejmiemy nim nie tylko koło, ale również ramę roweru (a ta jest najdroższa w całej konstrukcji).

Tragicznie jest natomiast, jeżeli chodzi o rudzkie parki. Doskonale wie o tym Andrzej Nowak, rzecznik prasowy Straży Miejskiej, dla którego rower jest podstawowym środkiem transportu. - Powiedzmy sobie szczerze - za dużo to nie ma tych stojaków. Dotyczy to nawet centrum miasta, nie wspominając już o rejonach parków - zauważa Nowak.

Z kolei Tadeusz Bartoszek, właściciel sklepu rowerowego Activa na Wirku, zna problem z nieco innej, bo ekonomicznej strony. - Często przychodzą do mnie osoby, które niedawno kupiły rower, ale ten został skradziony i potrzeba kolejnego. Niestety, ale linka za tanie pieniądze nie wystarczy, aby zabezpieczyć rower - podkreśla Bartoszek.

Najlepsze w tym względzie są mechaniczne zapięcia np. szaklowe, czyli tzw. U - lock, wykonane ze stali, a nawet tytanu (koszt to 200 zł i wzwyż). Dobre są też 2 - 3 - kilogramowe, profesjonalne łańcuchy, czy blokady na tylne koło. Rower można też zabezpieczyć zamkiem na klucz lub szyfr, a nawet jest możliwość jego ubezpieczenia.

Jednak najważniejsze, to nie kusić złodzieja, czyli - nie zostawić roweru w piwnicy, czy na balkonie (to łatwy łup), nie przypinać go np. do ogrodzenia z cienką siatka, czy lichych stojaków oraz nie zostawiać na rowerze akcesoriów łatwych do demontażu np. liczników.

Łukasz Jaromin

Często jeżdżę rowerem po Rudzie Śląskiej. Jednak stojaki na rowery spotykam najczęściej pod większymi marketami. Trzeba przyznać, że raczej są one w dobrym stanie. Uważam jednak, iż powinno ich być zdecydowanie więcej, np. na rynku, czy pod stadionami sportowymi oraz szkołami w Rudzie Śląskiej. Przecież to duże ułatwienie dla rowerzystów i zachęta do jazdy rowerem po mieście.

Kasjan Kotynia

Zdarza się, że jeżdżę rowerem po mieście. Stojaki na rowery, owszem, spotykam, ale bardzo rzadko. Co do ich stanu technicznego jest on dostatecznie dobry. Jednakże uważam, iż są one w stanie przypiąć jedynie jeden rower. Powinno być więcej stojaków na rowery pod uczelniami, przy hipermarketach, a także różnego rodzaju urzędach oraz parkach, a nawet w lesie.

Michał Lipowski

Owszem, zdarza się, że jeżdżę rowerem po Rudzie Śląskiej i nie tylko. Jednak stojaków na rowery raczej nie spotykam. Gdzie powinny się one pojawić? Przede wszystkim stojaki powinny zostać ustawione przy hipermarketach oraz np. przy uczelniach, jeżeli takowe są w mieście. Dzięki temu nie obawiałbym się, że jeżeli przyjadę rowerem, to ktoś mi go ukradnie.

Gdzie w mieście brakuje stojaków? Jak jest z ich stanem, czy funkcjonalnością? Piszcie i komentujcie! Czekamy na uwagi!