Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Policja z Rudy Śląskiej odbiera tysiące połączeń. Oto te najmniej poważne [ZESTAWIENIE]

Joanna Oreł
Rocznie na telefony alarmowe rudzkiej policji dzwoni ok. 100 tys. osób. Zgłoszenia bywają różne...
Rocznie na telefony alarmowe rudzkiej policji dzwoni ok. 100 tys. osób. Zgłoszenia bywają różne... Joanna Oreł
Nie działa kablówka, chciałbym zamówić pizzę, mąż wrócił do domu bez psa, a w autobusie nie włączono klimatyzacji. Zgłoszenia, rodem z kabaretów otrzymują nieraz dyżurni rudzkiej policji

Niektóre zgłoszenia, jakie przyjmują policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Rudy Śląskiej, nadają się bardziej do kabaretu niż na interwencję. Są mieszkańcy, którzy "mylą" dyżurkę policji z operatorem telefonicznym, telewizyjnym, a także z pizzerią.

Rudzcy policjanci w 2012 roku przyjęli 101 tys. 628 połączeń telefonicznych pod numerami alarmowymi 112 oraz 997. W ciągu doby średnio dzwoniło ok. 278 osób. Wszystkie rozmowy trwały łącznie ok. 1409 godzin.

Większość telefonów dotyczyła oczywiście poważnych interwencji, jak na przykład wypadek samochodowy, kradzieże, rozboje, czy włamania. Niestety, nie brakowało również mniej poważnych zgłoszeń. Specjalnie dla nas przygotował je Krzysztof Piechaczek, oficer prasowy rudzkiej policji.

Może dyżurny doradzi...
Rudzcy policjanci odebrali m.in. zgłoszenie, że mąż przyprowadził żonie ekspedientce do sklepu psa. Następnie poszedł sobie, a psa zostawił pod jej opieką. Dyżurny został poproszony o radę: "Co ja mam zrobić?" - pytała rozmówczyni.

Co z klimatyzacją?
Na dyżurkę policji zadzwonił pasażer autobusu. Zapytał, co ma zrobić, bo w autobusie nie działa klimatyzacja.

Mąż przyszedł bez psa
Jedna z mieszkanek zadzwoniła, że jej mąż wrócił ze spaceru z psem z obrażeniami. Został pobity. Pani postanowiła zadzwonić na policję, by naradzić się u dyżurnego: "Nie wiem co robić. Nie ma psa" - oznajmiła.

Pożyczył i zapomniał
Podczas zgłaszania kradzieży pojazdu do mieszkania zgłaszającego przyszła sąsiadka. Przypomniała mu, że samochód który zgłaszający pożyczył wczoraj wieczorem jej mężowi, zostanie oddany ok. godz. 16.

Chcę złożyć zamówienie
Rozmówca pytał, czy jest możliwe zamówienie pizzy pod numerem alarmowym policji.

Dwa razy pizzę proszę
Zgłaszający postanowił zamówić pizzę - dyżurny nie zdążył mu przerwać. Wtedy zgłaszający zaczął już podawać grubość ciasta, liczbę składników, sosy i smaki związane z zamawianą pizzą. Myślał, że przez numer tel. 112 jest to możliwe.

Wirusy nas atakują
Modne zgłoszenie pod koniec 2012 roku dotyczyło wirusa komputerowego. Zgłaszający opowiadali o mejlach, które otrzymali z informacji o tym, że jeżeli nie zapłacą pieniędzy na podane konto to policja zablokuje ich komputery.

Jest awaria, co robić?
W ubiegłym roku zdarzali się również rozmówcy, którzy dzwonili do dyżurki rudzkiej policji, bo chcieli zgłosić awarię kablówki. Zdarzał się również zgłoszenia typu: "Zablokowało mi telefon, co mam teraz zrobić?".

Ile za "żart"?

Jak wynika z artykułu 66 Kodeksu wykroczeń: "Kto ze złośliwości lub swawoli, chcąc wywołać niepotrzebną czynność fałszywym alarmem, informacją lub innym sposobem, wprowadza w błąd instytucję użyteczności publicznej albo inny organ ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1 500 złotych".

Ponadto, jeżeli z powodu nieuzasadnionego zgłoszenia, została podjęta niepotrzebna czynność, czyli np. policjant pojechał na rzekome miejsce zdarzenia, wówczas można orzec nawiązkę w wysokości do tysiąca złotych.

Które ze zgłoszeń jest najmniej poważne, czy mówiąc wprost - najgłupsze?

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na rudaslaska.naszemiasto.pl Nasze Miasto